"Ja również odnalazłabym się jako bibliotekarka. Chciałabym mieć właśnie taką spokojną pracę, bez krzyku, stresu, tego wiecznego pędu i odliczania czasu do końca pracy."
Powiedziałam tak kiedyś mojej nauczycielce polskiego. Postukała się w czoło i powiedziała, że tak ja zmarnuję sobie życie.
Właściwie mam predyspozycje ponoć do przekazywania informacji. Czyli najlepiej, gdybym została nauczycielem, bo potrafię ładnie się wysławiać, jestem spokojna, cierpliwa i ładnie się uśmiecham, bla bla bla. Albo praca w radiu, prowadzenie imprez, jakieś konferencje.
Tak, praca głosem byłaby dla mnie najlepsza. Podobnie aktorstwo, na scenie tracę wstyd.
W sumie ćwiczę sobie wiersze, prozę, ale to chyba na nic, bo już mi się to przestaje podobać.
Wciąż poszukuję i wciąż nie wiem.
[ Dodano: 2013-03-04, 17:52 ]
To może też być głupie, ale lubię komuś coś opowiadać.
Sama czasami do siebie mówię. Opowiadam, kiedy coś mi się przypomni. Na przykład przeczytam coś o koniu Piłsudskiego- Kasztance. I tak zacznę sobie paplać o tym koniu do okna.
Sama sobie niekiedy odpowiadam i śmieję się z tego.
Więc mogłabym w końcu komuś o tym opowiadać.
_________________
W miękkim futrze kota