Najtragiczniejszą lekturą w historii polskiego szkolnictwa moim skromnym zdaniem była "Granica" p. Nałkowskiej. Była to tak niesamowicie nudna, pozbawiona sensu fabuła, że aż ciarki przechodzą na wspomnienie o niej. Jest ona w ogóle jeszcze teraz w spisie lektur dla szkół średnich?
Z tych, które obowiązkowo powinny być wyrzucone to oczywiście Nad Niemnem, wszystkie te lektury antyczne typu Antygona czy Sofokles, Cierpienia młodego Wertera (i to ma zachęcić młodego człowieka aby sięgał po książki? chyba jest tylko po to aby obrzydzić młodzieży czytanie), Makbet. Takie lektury jak Jądro ciemności czy Dżuma nie powinny być obowiązkowe, bardziej bym się skłaniał aby tu promować polską literaturę, czemu np. Lem albo Sapkowski jeszcze nie doczekali się jakiejś pozycji obowiązkowej w szkole?
Reszta jest w miarę znośna chociaż Chłopi czy Dziady też dupy nie urywają ale od biedy jako, że to jakiś tam kanon polskiej literatury to jeszcze ujdą w tłoku.
No a z lepszych to na pewno: Kamienie na szaniec, Inny świat, Zbrodnia i kara, Potop, Przedwiośnie, Tango albo Zdążyć przed Panem Bogiem