Paliłem papierosy ok 2 lata, pewnego dnia w moim bolku była zepsuta winda...gdy musiałem iść z buta na 6 piętro, a już na 2 złapałem zadyszkę stwierdziłem, że coś jest nie tak....tym bardziej,że nie mam 60 lat
postanowiłem, że nadszedł czas na to,aby coś zmienić
papierosy rzuciłem właściwie z dnia na dzień....zacząłem biegać, jeździć na rowerze....na początku było ciężko....ale jakoś się trzymam...nie palę już 3 miesiące
można powiedzieć, że rzuciłem mój nałóg z dnia na dzień...nie ma co ukrywać....czasem nadal mnie "ciągnie", głównie wtedy gdy się zdenerwuję
ale jakoś daję radę , mam nadzieję, że już do tego nie wrócę
co do alkoholu to lubię wypić piwko z kumplami....jednak nie uznaję tego za nałóg
_________________
"Dobra wiedza uwalnia, leczy i buduje, powodując wzrost i rozwój, zła ogranicza, niszczy i powoduje chorobę."