Ja z nikim nie byłem przez 19lat :P Nie liczę jakiś tam młodzieńczych eee... jak to ująć? "Związków". A z tym, że nikim nie byłem, to różnie bywało, czasami przeszkadzało, a czasami było to zaletą. Byłem 'sam' na własne życzenie. Nie pakowałem się w związki, jeśli widziałem, że stoi coś na drodze np. odległość, czy zbyt duża różnica charakterów.
Wiadomo, iż przeciwieństwa się przyciągają... ale nie na długą metę. Co do odległości to znam wspaniałą dziewczynę, dogadujemy się bardzo dobrze, świetnie się rozumiemy, lecz na tamten wiek nasz związek byłby bardzo trudnym... Ona chciała być ze mną, ale wyjaśniłem jej, że możemy coś niepotrzebnie zepsuć (przyjaźń) i lepiej zaczekać z tym. Zrozumiała to i ogólnie po dłuższym czasie (parę miesięcy) znalazła sobie faceta :)
Dobra wróćmy całkowicie do tematu... Nie jest to obciach żaden, niby czemu? Już lepiej nie być z kimś, niż być z kimś dla sportu - w sensie im więcej tym lepiej.
_________________
In this world people will always throw stones in the path of your success,it depends on you…
What you make from them, a wall or a bridge?