Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj si!

Zapomniae hasa?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo

Olek_CK  

Wymiatacz


Imię: Olek

Wiek: 28

Doczy: 20 Lis 2013

Skd: Kielce

   

Wysany: 2014-09-26, 12:15   Spowiedź.

Cześć. Mam do Was pytanie, jak odnosicie się do kwestii spowiedzi w konfesjonale?
Osobiście przy konfesjonale klękałem chyba w zeszłym roku. Uważam że nie jest to coś niezbędnego. Na każdej mszy jest tzw. spowiedź powszechna. Jak wiadomo ksiądz siedzący w konfesjonale jest tylko człowiekiem i to tak naprawdę on decyduje czy rozgrzeszenie da czy nie. W rodzinie miałem sytuację gdzie jeden ksiądz nie dał rozgrzeszenia natomiast drugi w innej parafii nie "robił problemów". Wydaje mi się, że jakby to ując lepszym wyjściem jest zrobienie rachunku sumienia samemu ponieważ wtedy nie musimy się obawiać reakcji księdza albo tego że będzie się potem na nas dziwnie patrzył. Irytują mnie też kolejki do spowiedzi przed świetami. Dwa razy do roku multum ludzi idzie "bo tak wypada". A jak Wy się do tego odnosicie?
_________________
"Nigdy nie trać nawet chwili na myślenie o kimś, kogo nie lubisz." - gen. D. Eisenhower
 

Szej-Hulud  

Pogromca postów

Éminence grise



Imię: Łukasz

Wiek: 30

Doczy: 07 Sty 2010

   

Wysany: 2014-09-26, 12:25   

Jeśli jesteś katolikiem, rób to, co Kościół każe- nie można nazywać się katolikiem i traktować nauki Kościoła w sposób wybiórczy.

Jeśli jednak chodzi o mnie, traktuję spowiedź z przymrużeniem oka. Jezus nauczał, że komu odpuścicie, jest im odpuszczone. Być może moje rozumienie tych słów jest błędne, ale wydaje mi się, że w miejsce spowiedzi postawić można tutaj po prostu przebaczenie- jeśli nie masz żalu do bliźniego o jego grzechy, to tym bardziej Chrystus nie będzie go miał. Pięknie współgrałoby to ze słowami Modlitwy Pańskiej: i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom, przykazaniem miłości Boga i bliźniego oraz nowym przykazaniem.
_________________
"Polskie życie polityczne nie może być dżunglą afrykańską, w której buszuje kilkunastu hultai klasowych. Wasz faszyzm albo zginie w Polsce, rozbije głowę o demokrację, albo Polska zapłonie wojną domową." - Ignacy Daszyński
 

metalmummy  

Junior Admin

MATKA



Imię: Karolina Magdalena

Wiek: 32

Doczya: 28 Gru 2010

   

Wysany: 2014-09-26, 12:41   

Olek_CK napisa/a:

Wydaje mi się, że jakby to ując lepszym wyjściem jest zrobienie rachunku sumienia samemu


Mam podobne zdanie.
Ostatni raz byłam u spowiedzi jak podawałam do chrztu córę, czyli 3,5roku temu. Irytuje mnie ten obowiązek niezmiernie.
A jeszcze jak później ksiądz kazanie prawi w roli głównej z twoim grzechem.. istny szok i stanowcza przesada.

Skoro Bóg "wszystko widzi", widzi też na pewno moje postępowanie i wie, co chodzi mi po głowie. Nie chcę dzielić się tym z księdzem, który jest więcej wart niż każdy inny grzesznik.
_________________
przestrzegaj regulaminu młody człowieku.
 

Olek_CK  

Wymiatacz


Imię: Olek

Wiek: 28

Doczy: 20 Lis 2013

Skd: Kielce

   

Wysany: 2014-09-26, 13:06   

Szej-Hulud napisa/a:

Jeśli jesteś katolikiem, rób to, co Kościół każe- nie można nazywać się katolikiem i traktować nauki Kościoła w sposób wybiórczy.



Hmm idąc tym tokiem nie mogę nazywać siebie katolikiem bo nie odziałem nagiego, czy też nie nakarmiłem głodnego?
Sposób postrzegania zależy od każdego i każdy inaczej do tego podchodzi. Skoro Bóg dał nam wolną wolę tak naprawdę możemy decydować o sobie na ziemi. Jeśli chciałby żebyśmy byli jego idealnymi kopiami nie dałby nam wolnej woli, prawda?
_________________
"Nigdy nie trać nawet chwili na myślenie o kimś, kogo nie lubisz." - gen. D. Eisenhower
 

cappuccino  

VIP



Imię: Mama Madzia

Wiek: 36

Doczya: 04 Pa 2009

   

Wysany: 2014-09-26, 13:07   

Ja traktuję spowiedź nie jako obowiązek, a ogromną łaskę. Chodzę co dwa, maks trzy miesiące. Mam też stałego spowiednika. To dla mnie bardzo ważny sakrament. Mam za sobą różne spowiedzi - jedne wręcz wznosiły ku niebu, inne były jakby odklepane przez księdza - zdaję sobie sprawę, że działa tu współczynnik ludzki, który nie jest ideałem, jednak zawsze staram się pamiętać, że przychodzę do Jezusa. Dlatego mimo iż nie zawsze spowiednik poruszał mnie do głębi nie rezygnuję z tego spotkania. Jak pisałam, obecnie mam stałego spowiednika co wiele mi ułatwia. Zachowania innych a propo spowiedzi nie komentuję, bo to nie moja kwestia - przynajmniej nie internetowo. Co innego spokojnie pogadać przy kawie ;) oczywiście, jeśli jest chęć rozmowy. Co do kolejek w dwa najgorętsze okresy, fakt, jest to męczące (ja czasem też je zasilam, gdy nie uda mi się przyjść odpowiednio wcześniej) ale z drugiej strony cieszę się, że ludzie przychodzą chociaż w te dwa okresy.
_________________


http://mama24na7.blog.pl/
 

destrukcyjna  

Pogromca postów



Wiek: 35

Doczya: 05 Maj 2009

Skd: Berlin.

   

Wysany: 2014-09-26, 13:10   

Mam bardzo letni stosunek do Kościoła. Jak chodzi o spowiedź, raczej omijam konfesjonały.
6 lat temu miałam sytuację, kiedy ksiądz, po wymienieniu przeze mnie grzechów, zaczął natarczywie dopytywać się o szczegóły związane z tym, czy całujemy się z chłopakiem, jak, czy się dotykamy (:jak to nie dotykacie się? na pewno to robicie, nie kłam:) i mnóstwo innych podobnych pytań, które mi, jako 16-letniej dziewczynie, która o tych sprawach mało co wiedziała, wydały się bardzo agresywne. Od tej sytuacji byłam u spowiedzi może raz czy dwa.
_________________
meow
 

Jimmy FoX  

VIP



Imię: Tomasz

Wiek: 33

Doczy: 26 Lip 2008

Skd: Birmingham

   

Wysany: 2014-09-26, 13:12   

Olek_CK napisa/a:

Jak wiadomo ksiądz siedzący w konfesjonale jest tylko człowiekiem i to tak naprawdę on decyduje czy rozgrzeszenie da czy nie.

Dokładnie. Podobnie podczas Liturgii Eucharystycznej ksiądz nie zamienia hostii w kawałek skóry ani wina w krew Chrystusa.
Ksiądz nie mówił na religii, że duchowny siedzący w konfesjonale jest tylko pośrednikiem? ¯e to Bóg wybacza grzechy za pomocą księdza? Fakt, są tacy, którzy grzechów nie odpuszczają. I mogą mieć swoje powody, chociażby brak żalu w głosie. To tylko człowiek i on też ma swój charakter, może być ponurakiem czy jakimś służbistą. Najlepiej iść do innego księdza i po kłopocie.

Olek_CK napisa/a:

lepszym wyjściem jest zrobienie rachunku sumienia samemu

Masz rację. Bo rachunek sumienia powinno się robić samemu. Podobnie jak żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy i zadośćuczynienie.

Olek_CK napisa/a:

ponieważ wtedy nie musimy się obawiać reakcji księdza albo tego że będzie się potem na nas dziwnie patrzył.

Popatrzy się na Ciebie przez dziurki przez 5 sekund, a potem zapomni o Twoim istnieniu, bo zacznie słuchać innej osoby. To, że czujesz wstyd to normalne - i bardzo dobrze, że się wstydzisz. To ma Ci pomóc w tym, by później nie grzeszyć. Jeśli nie będziesz grzeszył - nie będziesz musiał się za siebie wstydzić.

Olek_CK napisa/a:

Irytują mnie też kolejki do spowiedzi przed świetami. Dwa razy do roku multum ludzi idzie "bo tak wypada".

Nie idą bo wypada, idą, bo wiedzą, że jeśli się nie wyspowiadają, nie będą mogli w pełni uczestniczyć w Mszy świętej. Poza tym, kolejki są porównywalne jak w pierwszy piątek miesiąca. Zresztą, nie patrz na innych - patrz na siebie.

Szej-Hulud napisa/a:

Jeśli jesteś katolikiem, rób to, co Kościół każe- nie można nazywać się katolikiem i traktować nauki Kościoła w sposób wybiórczy.

Dokładnie.
_________________
Kadrowanie wspomnień
 

HCNOPS  

Hiper wymiatacz



Doczy: 19 Wrz 2013

   

Wysany: 2014-09-26, 13:14   

Olek_CK napisa/a:

Wydaje mi się, że jakby to ując lepszym wyjściem jest zrobienie rachunku sumienia samemu ponieważ wtedy nie musimy się obawiać reakcji księdza albo tego że będzie się potem na nas dziwnie patrzył.


metalmummy napisa/a:

Skoro Bóg "wszystko widzi", widzi też na pewno moje postępowanie i wie, co chodzi mi po głowie. Nie chcę dzielić się tym z księdzem, który jest więcej wart niż każdy inny grzesznik.


Do osób z takimi poglądami jak wasze zawsze mam niezmienne, jedno pytanie: po co więc chodzicie do kościoła katolickiego? Nie lepiej w takim razie wypisać się z Kościoła i zacząć uczęszczać na nabożeństwa kościoła ewangelicko-augsburskiego, czyli tradycyjnie mówiąc luterańskiego?
Zabawne w polskich katolikach jest to, że dyskutują z połową dogmatów, w które po prostu muszą wierzyć, ale denominacji nigdy nie zmienią na zgodną z ich przekonaniami, bo "co rodzina pomyśli", lub "zostałam tu ochrzczona, więc już tu zostanę". Gdybym ja był wierzący, to zależałoby mi by być w jak najlepszej relacji z Bogiem, a tym samym należeć do wspólnoty wiernych, która w moim mniemaniu jest Boga najbliżej i w której mogę poznać ludzi myślących podobnie do mnie.

Szej-Hulud napisa/a:

Jeśli jesteś katolikiem, rób to, co Kościół każe- nie można nazywać się katolikiem i traktować nauki Kościoła w sposób wybiórczy.


Otóż to!

____________________________

Olek_CK napisa/a:

Hmm idąc tym tokiem nie mogę nazywać siebie katolikiem bo nie odziałem nagiego, czy też nie nakarmiłem głodnego?


"Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a daliście Mi pić;
byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a przyodzialiście Mnie;
byłem chory, a odwiedziliście Mnie;
byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie".
Wówczas zapytają sprawiedliwi: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?" A Król im odpowie: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili".
Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!
Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a nie daliście Mi pić;
byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie;
byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie."
Wówczas zapytają i ci: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?"
Wtedy odpowie im: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili".
I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.
" [Mt 25:35-44]

Jezus tutaj raczej bardzo jasno tłumaczy co chrześcijanin - czyli jego naśladowca - ma robić, oraz jasno precyzuje jaka nagroda czeka za wypełnianie tych przykazań, a jaka kara za ich nieprzestrzeganie.

Olek_CK napisa/a:

Sposób postrzegania zależy od każdego i każdy inaczej do tego podchodzi. Skoro Bóg dał nam wolną wolę tak naprawdę możemy decydować o sobie na ziemi. Jeśli chciałby żebyśmy byli jego idealnymi kopiami nie dałby nam wolnej woli, prawda?


Jasne, z drugiej strony jeżeli wierzysz w te rzeczy, to również jesteś świadom tego, że jeśli zawalisz sprawę to po śmierci trafisz do miejsca, gdzie przez całą wieczność zadawany Ci będzie niewyobrażalny ból, męki i tortury.
Katolicy jednak widać w życie po śmierci zbytnio nie wierzą, patrząc jak mało się tym przejmują.
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Doczy: 08 Pa 2013

   

Wysany: 2014-09-26, 13:18   

Olek_CK napisa/a:

Hmm idąc tym tokiem nie mogę nazywać siebie katolikiem bo nie odziałem nagiego, czy też nie nakarmiłem głodnego?


Generalnie, jako katolik powinieneś pomóc, jeśli miałeś okazję.
Poza tym katolika obowiązuję KKK i zawarte w nim wytyczne.
Chodzenie do spowiedzi jest obowiązkiem - to wszystko jest na zasadzie wolnej woli, jednak jeśli chce się należeć do wspólnoty, to nie może to być na zasadzie, że wybierasz co ci pasuje.
KK mówi, że nie powinieneś jeść mięcha w post, a ty mówisz, że sam wybierasz co dla ciebie dobre i jesz kiełbasę.
No, to albo się chce być katolikiem albo nie.
Chcesz być - to chodź do spowiedzi, nie chcesz, nie chodź.

Olek_CK napisa/a:

Sposób postrzegania zależy od każdego i każdy inaczej do tego podchodzi. Skoro Bóg dał nam wolną wolę tak naprawdę możemy decydować o sobie na ziemi


Jasne, dlatego możesz nie być katolikiem i nie wierzyć w Jezusa - jednak jako katolik musisz przestrzegać zasad.


destrukcyjna napisa/a:

6 lat temu miałam sytuację, kiedy ksiądz, po wymienieniu przeze mnie grzechów, zaczął natarczywie dopytywać się o szczegóły związane z tym, czy całujemy się z chłopakiem, jak, czy się dotykamy (:jak to nie dotykacie się? na pewno to robicie, nie kłam:) i mnóstwo innych podobnych pytań, które mi, jako 16-letniej dziewczynie, która o tych sprawach mało co wiedziała, wydały się bardzo agresywne.


Mnie się jak miałem pierwszą spowiedź przed Komunią pytał czy palę papierosy! :mrgreen:
 

Szej-Hulud  

Pogromca postów

Éminence grise



Imię: Łukasz

Wiek: 30

Doczy: 07 Sty 2010

   

Wysany: 2014-09-26, 14:32   

Olek_CK napisa/a:

Hmm idąc tym tokiem nie mogę nazywać siebie katolikiem bo nie odziałem nagiego, czy też nie nakarmiłem głodnego?


Gorzej. Wówczas przestajesz być chrześcijaninem. Wiesz: nie chodzi o to, żebyś biegał po Europie i szukał biednych. Ja dostrzegam w tym raczej naukę, aby pomagać tym, którym pomóc możemy.

Olek_CK napisa/a:

Sposób postrzegania zależy od każdego i każdy inaczej do tego podchodzi. Skoro Bóg dał nam wolną wolę tak naprawdę możemy decydować o sobie na ziemi. Jeśli chciałby żebyśmy byli jego idealnymi kopiami nie dałby nam wolnej woli, prawda?


Ale katolicyzm ma założenia, których katolikowi odrzucić nie wolno. To trochę jak z... językiem obcym. Albo uczę się angielskiego, albo niemieckiego. Nie ma języka "pośredniego"- są natomiast inne. Nie mogę powiedzieć, że używam angielskiego, jeśli mówię "ich am". Nie mogę być katolikiem, jeśli żyję według prywatnej herezji.
_________________
"Polskie życie polityczne nie może być dżunglą afrykańską, w której buszuje kilkunastu hultai klasowych. Wasz faszyzm albo zginie w Polsce, rozbije głowę o demokrację, albo Polska zapłonie wojną domową." - Ignacy Daszyński
 

Logan128  

Mega wymiatacz



Doczy: 19 Cze 2014

Skd: z zaświatów

   

Wysany: 2014-09-26, 15:25   

Zgodnie z przykazaniami kościelnymi do spowiedzi powinno się przystąpić chociaż raz do roku. W przypadku "lekkich" grzechów wystarczy spowiedź powszechna na mszy. Mi nigdy się nie zdarzyły "dociekliwe pytania" ze strony księdza.
Najgorzej mają chyba sami księża, którzy przecież spowiadają się sobie nawzajem. Wspólnota, kościół, ta sama wiara, ale ja strasznie głupio bym się czuł gdyby osoby z mojego najbliższego otoczenia znały wszystkie moje grzechy, a ja ich.
_________________
W mentalności to nic nie zmienia.
 

metalmummy  

Junior Admin

MATKA



Imię: Karolina Magdalena

Wiek: 32

Doczya: 28 Gru 2010

   

Wysany: 2014-09-26, 15:42   

HCNOPS napisa/a:

po co więc chodzicie do kościoła katolickiego?


Nie chodzę, o to chodzi.

Mam inny sposób na zbliżenie do Boga. Nikt nie będzie kazał mi tam chodzić, to już nie te czasy, kiedy byłam małym srelem, a ojciec za fraki ciągnął mnie do kościoła.
_________________
przestrzegaj regulaminu młody człowieku.
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Doczy: 08 Pa 2013

   

Wysany: 2014-09-26, 15:46   

Logan128 napisa/a:

Mi nigdy się nie zdarzyły "dociekliwe pytania" ze strony księdza.


Eee tam to połowa zabawy cię ominęła - ja się do dzisiaj śmieję z tego co mnie w wieku 8 lat pytał o fajki...no ale to Bawaria była...
Dobrze, że nie pytał o seks.
Musiałby mi dużo tłumaczyć :-D
 

HCNOPS  

Hiper wymiatacz



Doczy: 19 Wrz 2013

   

Wysany: 2014-09-26, 17:09   

metalmummy napisa/a:

Mam inny sposób na zbliżenie do Boga. Nikt nie będzie kazał mi tam chodzić, to już nie te czasy, kiedy byłam małym srelem, a ojciec za fraki ciągnął mnie do kościoła.


Rozumiem zatem, że jesteś osobą bezwyznaniową?
 

philosophus  

Pogromca postów


Doczy: 07 Lut 2013

   

Wysany: 2014-09-26, 19:03   

HCNOPS napisa/a:

metalmummy napisa/a:

Mam inny sposób na zbliżenie do Boga. Nikt nie będzie kazał mi tam chodzić, to już nie te czasy, kiedy byłam małym srelem, a ojciec za fraki ciągnął mnie do kościoła.


Rozumiem zatem, że jesteś osobą bezwyznaniową?



Formalnie nie jest, jeżeli nie dokonała aktu Apostazji.
 

Forum modzieowe e-Mlodzi.com