Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

mam taki dylemat.. bylam w lo na humanie, w liceum ogolnie nauke olalam przez problemy prywatne, teraz pasuje isc a studia. i pojawia sie problem bo zdawalam rozszerzona geografie tylko, a jak sie okazalo nie interesuja mnie przedmoty humanistyczne. Chciałabym isc na studia inzynierskie (na pwsz inżynieria chemiczna wiec sie dostane) tylko pojawia sie problem ze nigdy sie nie uczylam fizyki, chemii.. matme nawet lubilam, ale bylam na podstawie. myslicie ze jak ktos sie po prostu uprze to da rade? czy moze byc tak ze sobie nie poradze mimo tego ze bede duzo zakuwac

Ja bym nie ryzykowała, nadrobiłabym brakujący materiał z liceum. Byłoby Ci potwornie ciężko, o ile w ogóle zostałabyś przyjęta bez matur z przedmiotów ścisłych. Nawet jeśli by Cię wzięli, siedziałabyś jak na tureckim kazaniu. Przedmioty ścisłe nie są proste, już w liceum poziom rozszerzony niejednej osobie sprawia trudności, a co dopiero studia. Jeżeli bardzo Ci zależy na studiach inżynierskich, poświęć ten rok nauce przedmiotów ścisłych na poziomie liceum, podejdź do matury rozszerzonej i zobacz czy takie rozwiązanie na pewno jest dla Ciebie.

Cóż nie mogę się z Tobą zgodzić. To że dziewczyna jest po humanie nie oznacza że nie poradzi sobie na studiach inżynierskich. Na swoim kierunku mam kilka osób po humanistycznym profilu w liceum, matury pozdawali (z matematyki) tyle o ile, a na analizie matematycznej idzie im tak samo albo i lepiej niż tym którzy byli w liceum na mat-fizie. Prawda jest taka, że jeżeli ktoś siądzie to się nauczy i nie ma z tym problemu. A poświęcanie roku po liceum na naukę? Dla mnie kompletnie bez sensu. Już ewentualnie lepiej wziąć dziekankę po pierwszym czy drugim roku.
Tak więc, jeśli Ci zależy na studiach ścisłych to śmiało składaj na takie studia papiery. Wiadomo są kierunki mniej i bardziej wymagające. Chociaż na dobra sprawę, pierwszy rok na politechnice jest taki sam na każdym kierunku. Miałem 5 matematycznych przedmiotów w pierwszym semestrze i jakoś nie płakałem po kątach z tego powodu.

_________________
"Nigdy nie trać nawet chwili na myślenie o kimś, kogo nie lubisz." - gen. D. Eisenhower

Ja bym ryzykowała i zakazała rękawy. Bo co się może niby stać? Ewentualnie po roku rezygnacja i drugie podejście może z nowym pomysłem na siebie. Póki się jest młodym i ma się zapał trzeba próbować. Niejedna osoba zmieniła wymarzone studia do których się tak przygotowywała po roku, dwóch. To dorośli ludzie, kto ich niby będzie oceniał?

Lekko może i nie będzie ale kto powiedział, że to niewykonalne?

Matematyka, fizyka na studiach jest zupełnie inna niż w szkole średniej. Da się wszystkiego nauczyć i zrozumieć przy odrobinie chęci i zaangażowania.

Co ja myślę na ten temat?

Ryzyko w cholerę. Przedmioty ścisłe w szkole to często pieszczoty w porównaniu ze studiami. To pewnie zależy od uczelni, jednak zwykle wymagają już jakichś podstaw z liceum, a nawet jeżeli chcą wyrównywać braki, to robią to bardzo, bardzo pobieżnie. U nas nie trzeba było zdawać matury rozszerzonej z matematyki, a i tak potem dziwili się, że nie znamy liczb zespolonych, do tej pory się dziwią mimo że jestem już po matmie i niby poznałam te podstawy co oni tam chcieli, to okazuje się że na fizyce z kolei są spore braki matematyczne, które w pierwszym semestrze na analizie powinny się załatać. A ja nie jestem na matematyczno-fizycznym kierunku. Jeśli masz ochotę spędzać wakacje na małym treningu, to ma szansę się udać. Jeśli chcesz spróbować czegoś nowego, zupełnie z innej parafii, to idź choćby żeby się przekonać, ale nie licz, że będzie łatwo, bo nie będzie. Jeżeli nie uczyłaś się tego w szkole, nie obejdzie się bez korków i sporej dozy pracy własnej. Musisz się na to koniecznie przygotować bo to też nie chodzi o to, aby się fuksem prześlizgiwać aż do magistra po linii najmniejszego oporu. Zastanawiałaś się przez chwilę, kim chcesz być? Tak jak za dzieciaka, "chcę być piosenkarką", "chcę być strażakiem". Kim chcesz być teraz, czym się interesujesz?

nie boj nic lala wezmiesz korki i dasz rade, tam nikt nic nie umie

Nastawiałem się na przyrodniczy kierunek, a zdawałem na matmie biolę, chemię, angielski. A poszedłem na typowo inżynierskie, techniczne studia. Jako że uważałem się za mózg humanistyczny, to teraz jestem na 6 semestrze i szykuję się powoli do obrony. £atwo nie było, było dużo nerwów i stresów.

nie wróżę Ci przyszłości na studiach, tam chyba wymagają umiejętności pisania :(

Z korkami spokojnie sobie poradzisz.