Cześć wam.
Chodzę do 3 klasy liceum. Bardzo podoba mi się dziewczyna ze szkoły, 2 lata młodsza. Mam dwa problemy:
1. Nigdy nie miałem dziewczyny, a głównym tego powodem jest to, że boję się zagadać, mam fobie na to chyba. Jeśli przytrafia się okazja, np na jakiejś imprezie czy gdzieś, wtedy nie ma problemu, zagadam, ale tak po prostu podejść do nieznajomej i na przerwie w szkole zaproponować jakiś spacer po szkole, czy nawet się przedstawić, to już niewykonalne.
2. Jak już przedstawiać problem, to konkretnie i bez ściemy, także proszę o wyrozumiałość i nie traktowanie mnie jak chwalipięty. A więc... jestem przystojnym chłopakiem, nie raz już to słyszałem, nie jednej dziewczynie w szkole się podobam (nieustanne poprawianie włosów, zmiana zachowania, gdy jestem w pobliżu i spoglądanie na mnie kątem oka, to od razu widać). Podczas gdy przechodzę sobie korytarzem i większość dziewczyn spogląda się na mnie, ta, która właśnie mi się podoba, nie zwraca na mnie uwagi, co z góry stawia mnie na spalonej pozycji.