Moja przyjaciółka w ostatnich kilku tygodniach bardzo się zmieniła. Tylko nie piszcie, że wystarczy z nią porozmawiać. Zrobiła się taka zupełnie inna niż wcześniej. Nawet nie da się z nią porozmawiać tak jak dawniej. Jakby już nie było między nami tej dawnej przyjaźni. Przeprowadziła się do naszej wspólnej kumpeli, mówi tylko o niej i z nią. Nie wyczuwajcie tutaj zazdrości, bo to nie o to tutaj chodzi! Olałam już próby rozmowy, bo jest zajęta czymś innym. Ta jej zmiana na tyle mnie rozbraja, że puszcza focha o byle co. Ludzie się zmieniają, wiem. Aczkolwiek nie oczekiwałam takiej zmiany z jej strony. Dobra, może nie chce jakiś specjalnych rad, ale jakie wy znacie przypadki takich wahań przyjaźni? Może sami przeżywaliście jakieś ,,zachwianie przyjaźni". Po prostu podzielcie się Waszymi rozterkami.
_________________
Tylko w pochłaniającej wszystko pustce samotności, w ciemnościach zacierających kontury świata zewnętrznego można odczuć, że się jest sobą aż do granic zwątpienia, które uprzytamnia nagle własną nicość w rosnącym przeraźliwie ogromie wszechświata.