Uzależnić może dosłownie wszystko więc także i telefon załapuje się do tego przedziału. Nie rozumiem, jak można pisać, że nie? Czy nie widzicie nastolatek (zazwyczaj są to dziewczyny), które non stop walą w klawiaturkę biednego telefonu? Albo wpadają w panikę jak nie wezmą go ze sobą, bo przecież ktoś może zadzwonić. Chociaż w sumie nie każdy zwraca na to uwagę.
Ja kiedyś nie ruszałam się bez komórki, ale już mi przeszło. Często zapominam go brać, a potem są pretensje typu dlaczego nie odbierasz, ale trudno.