jeśli czarny kot przejdzie mi drogę sto razy, a tylko raz wpadnę pod tramwaj, to mam uznać, że to przez kota?
z przesądami to jest tak, że jeśli stanie się coś, co "przynosi pecha", ale nie przydarzy nam się nic złego później to nie zwracamy na to uwagi, ale jeśli trafi sie jakiś nawet najdrobniejszy wypadek to "łoj! to prze kota, drabinę, lusterko nie wiadomo co jeszcze, powieszę na szyi królika, to będzie dobrze"
a horoskopy? nie wierzę w rzeczy typu: "włóż zielony kamień do prawej tylnej kieszeni spodni, a nie spadnie na ciebie meteor wielkości słonia" lub , np. w gazetkach typu bravo, "jeśli się nie przyłożysz do nauki, oblejesz sprawdzian" lub "jeśli wyjdziesz na ulicę w samej bieliźnie, poznasz kogoś nowego"