Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Ogólnie z tego co pamiętam to są dość sporawe koty

Mój jednak przez wychowanie z wilczurem zyskał bardzo psie tendencje. Na aportowaniu się nie skończyło i zaczął z ogródka przynosić kije Wszystko wciąż próbuje przekabacić żałosnym miauczeniem. £ącznie z zabieraniem go na spacery Na szczęście po kastracji się uspokoił. Nie życzę takiego agresora nikomu.

slow, koty mają już chyba w swojej naturze takie terroryzowanie. Mój nienawidzi gdy rozmawiam przez telefon, wpada w furie, skrzeczy, gryzie mnie, udeptuje, nie mogę przy nim rozmawiać dłużej niż kilka chwil. Koty czasem mają cięższe i bardziej pokrętne charaktery niż ludzie. I przez to zdecydowanie wole je od psów. Idealnie trafił w temat Pilch w jednym ze swoich felietonów:
"Kotu o coÅ› uniwersalnego – poza żarciem – chodzi. Psu chodzi wyÅ‚Ä…cznie o żarcie. Kot nieustannie poznaje i studiuje rzeczywistość, pies jÄ… oszczekuje tÄ™po. Kot ma wÅ‚asnÄ… wizjÄ™ Å›wiata, pies takiej wizji nie ma. Kot jest panem, pies jest niewolnikiem. Kot jest nadbudowa, pies jest baza. Kot ma pysk wredny, ale inteligentny, pies ma mordÄ™ poczciwÄ…, ale debilnÄ…. Kot jest wymagajÄ…cym partnerem czÅ‚owieka, pies jest jego Å›lepym i podatnym na upokarzajÄ…ce tresury lokajem. Pies nie ma tożsamoÅ›ci, ponieważ pies nie tylko chce być z czÅ‚owiekiem, pies po prostu chce być czÅ‚owiekiem, pies chce być Å›ciÅ›le jak czÅ‚owiek. Kotu tego rodzaju upokarzajÄ…ca i utopijna metamorfoza nawet do gÅ‚owy nie przyjdzie. Kot chce być kotem. Kot ma wyraziÅ›cie rozwiniÄ™te poczucie tożsamoÅ›ci, a on też – w przeciwieÅ„stwie do psa – godność swej tożsamoÅ›ci. Kot jest królewskim przykÅ‚adem istnienia speÅ‚nionego, pies jest wiecznym niespeÅ‚nieniem, ucieleÅ›nieniem odwiecznej, trywialnej skargi, iż nigdy nie jest siÄ™ tym, kim by siÄ™ chciaÅ‚o być.
Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata, łącznie z psami, jest wadliwa."

Uwielbiam ten cytat.

Porcelana., z tym psem to akurat w ogóle bym polemizowała.

O tak. Mój nie bez powodu nazywa się Bismarck. Jednak jego ataki na twarz podczas snu stawały się niebezpieczne. Aczkolwiek w ogóle jest to ewenement

Haha genialne imię. Ja kiedyś byłem w Niemczech to jeden prawnik, u którego była w domu impreza miał wielkiego białego kota o imieniu Trocki.

Wierz mi, że w pełni sobie zasłużył
Ha, o Trockim nie pomyśleliśmy.

Mojemu kotkowi zeszła ropa z łapy. Na kontrolę i ewentualne zdjęcie usztywnienia mamy pojechać za 3 tygodnie. Oby mu się wszystko zrosło jak trzeba.

Ja posiadam dwie kotki. Miedusia i Pippi. Na Pippi wołam Grubcia, bo była kiedyś gruba.

Miedusia jak była mała przeszła trochę. Jej matka nie miała pokarmu i trzeba było karmić ją strzykawka z mlekiem przeznaczonym dla kociąt , a potem butelką. Teraz jest bardzo śliczna, zdrowa. Ma błyszczącą czarno-białą sierść. Jak była mała to uwielbiała gryźć nas po palcach, skakała nam po nogach. Mieszkała wtedy w domu i robiła bałagan w swoim legowisku. Teraz ma legowisko w pomieszczeniu gdzie jest piec.

Pippi dostałam od klientki mojej mamy. Była juz dorosła. Musiała się przyzwyczaić do nowego miejsca i osób. Teraz już jest przyzwyczajona. Lubi duzo miałczeć. Uwielbiam to jak kot mi marudzi. To jest takie urocze.

Kocham je mocno obie

Isair, kotek sie wyliże, życzę Wam tego by kociak wyzdrowiał

Ha kot prawie już zdrowy. Tym razem dostał bandaż w rybki. Zdjęcie rentgenowskie wskazuje, że kości się zrosły. Ma sierściuch zalecenie uważać na siebie.
Dobra rada: Nie karmcie swego kota grochówką. Jest po niej nadpobudliwy. Powiedziałbym, że wręcz naspeedowany.

Grochówką ;>

Mój kot po mimo kastracji oraz przyjmowania leków uspokajających nadal jest nieokiełznanym potworem.

Ja jeszcze nie kastrowałem kota, ale zastanawiamy się nad skróceniem mu pazurków.

Mój pan Mruczek ma już 6 miesięcy. Imię wzięło się od tego, że jak był mniejszy to ciągle mruczał. W sumie, to nadal to robi. ) Dość szybko się uczy. Sądziłem, że nauczenie go, aby robił do kuwety będzie trudne, a tu miłe zaskoczenie. Po kilku godzinach spędzonych ze swoją kuwetą, wiedział co ma w niej robić. Jest niesamowicie ciekawski. W pierwszych dniach, był wszędzie. Zna już chyba wszystkie zakamarki w domu. Jest to niesamowity pieszczoch. Uwielbia, jak się go głaszcze, bawi się z nim. Ostatnio ma tendencje do gryzienia i drapania, ale mam nadzieję, że mu to przejdzie.

No widzisz twój kot mruczy. Mój nie potrafi. Nie wiem dlaczego. Ani razu nie słyszałem, że miauczy. No może poza wizytą u weterynarza, kiedy ten mu robił zastrzyk.

Isair, Moja Miedusia nie miałczy tak jak pozostałe koty tak miaał tylko tak jakby wydaje z siebie takie pomruki. W dzieciństwie miała ADHD, a teraz jest spokojniejsza choć czasem odbije jej palma. mimo to jest bardzo kochana

Mój mruczy. Szczególnie jeżeli może ssać palec.
Ostatnio jednak prócz tego, że zaczął świetnie sprawdzać się w demolce, to najwyraźniej stwierdził, że skutecznie zastąpi budzik. I tak dzień w dzień o 5.40 sprawdza dlaczego jego państwo nie wstają i z dużym zacięciem atakuje stopy. Jak nie stopy, to zawsze przecież można bujać się na baldachimie i spadać pazurami na twarz. Mam nadzieję, że przejdzie mu to z wiekiem. Inaczej rzeczywiście jego domem stanie się ogródek.
Całe szczęście przechodzi mu już okres brzydkiego kaczątka.

Z mojego się ostatnio straszna ciapa zrobiła. Strasznie marudzi jeśli się do niego nikt nie odzywa, jęczy, ochrzania wszystkich wokół, jak mu się coś nie podoba. Ma obsesję siedzenia jak najwyżej sufitu, toteż wybrał sobie najwyższą szafę w mieszkaniu, na którą, owszem, wskoczy, ale już trzeba go ściągać, bo boi się zeskoczyć sam.
No i strasznie wybrzydza z jedzeniem.