Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Najbardziej w tej chwili polecana jest dieta semi i laktoowowegetariańska.
dr Iwona Traczyk, dietetyk z Instytutu ¯ywności i ¯ywienia

Dieta semiwegetariańska polega na zrezygnowaniu z czerwonego mięsa na rzecz drobiu i ryb. W przeciwieństwie do wegetarianizmu nie niesie ze sobą żadnej ideologii, a stosuje się nią dla poprawy zdrowia i zmniejszenia ilości spożywanego tłuszczu. Jest również polecana we wszelkiego typu dietach odchudzających.

Od kilku lat jestem semi, ponieważ właśnie tę dietę zalecił mi dietetyk w szpitalu. Poza tym nie lubię czerwonego mięsa.

Do założenia tematu skłoniła mnie powszechna nagonka "prawdziwych" wegetarian na jaroszy (daniej tak nazywano semiwegetarian), którzy zabraniają ich używania tej nazwy jako obrażające ich "antymięsne" uczucia. Czy sami spotkaliście się z czymś takim? I co sądzicie o samej diecie semiwegetariańskiej?

Hmm, osobiście jestem laktoowowegetarianką i nigdy nie naskakiwałam na innych ludzi ze względu na ich dietę, nawet jeśli jest to semiwegetariańska, w pełni ją akceptuję, ba, w żadnym wypadku nie obraża to moich uczuć, uważam ją za normalną, w pewnym sensie właśnie wegetariańską. Szczerze powiedziawszy nawet nie spotkałam się z tego typu obrazą, sytuacją. Jest zdrowa, co mogę o niej sądzić? Popieram, choć sama zdecydowałam się na inną dietę, ale nie z powodu stanu zdrowia czy też odchudzania, po prostu tak wybrałam.

jak wiadomo większość "prawdziwych" wegetarian nie jest normalna, bo co ich obchodzi co je kto inny? niech się martwią o siebie -.-



niech każdy je co mu się podoba

_________________
"Raise your swords up high!
See the black birds fly!
Let them hear your rage!
Show no fear!
ATAAAAAAAAACK!" - Amon Amarth

http://www.formspring.me/Frozy1919

Sama jestem semiwegetarianką, nie uważam, aby ta dieta miała coś wspólnego z prawdziwym wegetarianizmem, więc też nie mówię o sobie, jako o wegetariance. Do tej pory jeszcze nie spotkałam się z niemiłą odezwą jakiegoś wegetarianina, ale może dlatego, że nie było okazji. A dlaczego wybrałam tę dietę? Nawet nie ze względu na zdrowie, po prostu nie lubię czerwonego mięsa.

Miło, że mnie uświadomiono, że jestem semiwegetarianką, bo czerwonego mięsa unikam.

_________________
jak Cie odnaleźć, gdy nie wiem gdzie szukać

ja stosuje dietÄ™ ichtiwegeterianska, dopuszczajaca tylko ryby.
nie uwazam sie za wegetarianke, bo jem mieso ryb, ale zarowno ludzie jedzacy mieso jak i nie nie przeszkadzaja mi, dieta jest indywidualna sprawa kazdego z nas.

Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem, ponieważ będąc wegetarianinem innego typu wcale nie musi chodzić tutaj o, jak sama nazwałaś ideologię, jak np. nie jedzenie mięsa z ,,miłości" do zwierząt. Znam laktoowowegetariankę, która przeszła na tą dietę właśnie dlatego, że jak sama twierdzi ,,zwierzęta to przyjaciele". Osobiście uważam, że do np. krowy można bardziej czuć obrzydzenie aniżeli przyjaźń. Sama jestem laktowegetarianką z przyczyn zdrowotnych. Pomimo, iż jajka mają w sobie pewne zdrowotne właściwości, to nie lubię ich i dlatego również nie ma ich w mojej diecie.
Co myślę o semiwegetarianizmie? To bardzo zdrowa dieta, ponieważ drób dostarcza potrzebnemu organizmowi białka, a ryby jeszcze więcej dobrych składników. Jednak nie zdecyduję się na semiwegetarianizm, bo odpowiada mi moja dieta i nie potrafiłabym chyba wrócić do jedzenia drobiu i ryb.
Inne diety wegetariańskiej również są świetne, ale trzeba też wziąć pod uwagę warunek umiejętnego komponowania posiłków, aby zapewnić organizmowi, to co niezbędne.

_________________
Tylko w pochłaniającej wszystko pustce samotności, w ciemnościach zacierających kontury świata zewnętrznego można odczuć, że się jest sobą aż do granic zwątpienia, które uprzytamnia nagle własną nicość w rosnącym przeraźliwie ogromie wszechświata.

Chyba jedyna normalna dieta, która dostarcza organizmu wszystko co potrzebne dla dobrego funkcjonowania. Od 1 sam na nią przechodzę.

Jak dla dietą odchudzającą to tego nazwać nie można.
Ale jako tam zwykła dieta, że sposób odżywiania to moje zdanie jest takie "jedzcie i tyjcie" .

Wow. Mnie też to uświadomiło, że jestem na takiej 'diecie'. Kiedyś nie jadłam mięsa wcale, oprócz ryb oczywiście, teraz drób dopuszczam też bo muszę.

owłasnie;d
nie z jakichśwzniosłych przyczyn, zwyczajnie nie lubię.

_________________
i'm burning up a sun just to say goodbye.

Coś w tym jest... Przez dwa lata byłam wegetarianką i miałam właśnie takie odczucia względem tych, którzy prowadzą taką właśnie dietę. Teraz uważam, że jest bardzo korzystna i wręcz idealna dla mnie. Nie znoszę czerwonego mięsa, za to lubię drób i ryby.
Myślę, że wielu ludzi tak się odżywia, ale niewielu wie, że to ma jakąś fachową nazwę.

_________________
Połowa ludzkości nie istnieje; jej życie- to żart, dążenia naiwne, uczucia przelotne, poglądy śmieszne.

Jak już wyżej wspomniano, dieta semiwegetariańska, to najlepsza dieta, model żywienia dla człowieka. W naszych warunkach Polskich, klimat etc najlepsza. Fakt, mięso drobiowe nieco przegrywa z mięsem czerwonym jeśli chodzi o białko pełnowartościowe. Ale znów mięso drobiowe jest mięsem delikatnym i zawiera na pewno mniej cholesterolu jeśli jemy bez skórki.
Ryby dostarczają NNKT, które są zdrowe dla naszego organizmu w przeciwieństwie do NKT zawartego w mięsie. Obniża zły cholesterol. Co za tym idzie ryby mają działanie profilaktyczne przeciwmiażdżycowe.

Dieta ściśle wegetariańska, weganie nigdy nie dostarczą pełnowartościowego białka zawierającego kompleks aminokwasów egzogennych - takich, których organizm sam nie produkuje. Mimo, że soja posiada dużo białka, to jest to białko roślinne pełnowartościowe, ale jego cechy biologiczne, wchłanianie różnią się od białka pełnowartościowego zwierzęcego, które wchłaniane jest w 100% przez ludzki organizm. Dlatego właśnie dieta semiwegetariańska jest najzdrowsza. Oczywiście jeśli stosuje się odpowiednie obórki termiczne półproduktów, produktów. Najkorzystniejsze oczywiście gotowanie we wodzie, na parze, później potrawy duszone, lecz bez uprzedniego obsmażania. Również pieczenie we folii, pergaminie jest zdrowe no i na końcu oczywiście smażenie, które powinno być ograniczone do maksimum. Nie dość, że potrawa staje się tłusta, nasiąknięta tłuszczem, to jeszcze związki, które tworzą się tzw. skórka maillarda to ta piękna, złota skórka na mięsie, rybie jest ciężkostrawna, zalega długo w przewodzie pokarmowym drażniąc jego ścianki.

Mizantrop, przy odpowiednich zestawieniach białek roślinnych można zaspokoić zapotrzebowanie organizmu na białka zwierzęce. Wszystko zależy od odpowiedniego łączenia ze sobą produktów zawierających odpowiedni aminokwas.

wolałbym zjeść królika/zająca niż krowe, krowy zbyt sweetaśne

Cytat:

no i na końcu oczywiście smażenie, które powinno być ograniczone do maksimum. Nie dość, że potrawa staje się tłusta, nasiąknięta tłuszczem, to jeszcze związki, które tworzą się tzw. skórka maillarda to ta piękna, złota skórka na mięsie, rybie jest ciężkostrawna, zalega długo w przewodzie pokarmowym drażniąc jego ścianki.

zapomniałeś dodać, że smażone jest o wiele lepsze w smaku

_________________
"Raise your swords up high!
See the black birds fly!
Let them hear your rage!
Show no fear!
ATAAAAAAAAACK!" - Amon Amarth

http://www.formspring.me/Frozy1919