Ostatnio dość dużo się słyszy o wejściu Polski do strefy euro. Nie mam zamiaru tu dobierać jakichś bóg wie jakich słów, ale czy nasi politycy myślą odbytem? Nie wiem po ile teraz euro stoi, bo nie interesuje się tym, ale załóżmy, to jest tylko przykład, że euro kosztuje 2 zł. Ktoś zarabia najniższą stawkę krajową 1100 zł to będzie miał tylko 550 euro. Polska popadnie w biede. Niemcy niegdyś najbogatsze państwo w Europie, weszli w strefę euro i ledwo sobie radzą a my? Włosi tak samo, dostali takiego kopa, że otrząsnąć się nie mogą. Słowacy też weszli do strefy euro, wszystko u nich zdrożało, moja ciotka mieszka przy granicy Polsko - Słowackiej, dzwoniła mi, że słowaków do polskich sklepów zjeżdża się jak mrówek, kupiła dwa towary w supermarekcie a w kolejce czekała 30 minut zanim słowacy rozejdą się z pod kasy. Ja jestem przeciwny temu. Jedynie na rękę pójdzie to przedsiębiorcą, bo nie będą musieli przeliczać, będzie jedna waluta. Jak zwykle zwykłych ludzi ma się w dupie delikatnie to ujmując. Polityką się nigdy nie przejmowałem, ale to mnie już kur***.