Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Jak wam siÄ™ ona podoba, jacy sÄ… ludzie.

średnio ogarniam jeszzce ludzi, ale ogolnie są na prawde fajni:) 53 osoby bodajze

U mnie średnio, z paroma osobami mam dobry kontakt, na szczęście sporo ludzi z roku i z akademika jest w porządku.

Ja mam świetny kontakt z kilkoma osobami z grupy, reszta to krejzi lamusy lansujący się najmądrzejszych indywidualistów.

Niby sympatyczni ludzie, ale w gruncie rzeczy nieroby i to mnie denerwuje, bo potem jest odpowiedzialność zbiorowa.

Mam babiniec, więc wcześniej czy później dojdzie do scysji. Na razie jest spoko, miło, fajnie, można pogadać ale już zaczyna wyłazić wredna, ludzka natura. Pożyję, zobaczę

U mnie to większość lamusowatych kujonów, którzy wszystkie ksiązki mają już przeczytane co najmniej po trzy razy. Na parę osób nie mam co narzekać. Zresztą... nigdy nie będzie idealnie.

Ja mam grupÄ™ bardzo wporzÄ…dku i jestem z tego faktu bardzo zadowolony

Sorka, że tak się chwalę ale musiałem

Póki co mam naprawdę świetnych ludzi zarówno w grupie jak i na roku.
Zresztą już we wrześniu nasza integracja przebiegała pomyślnie (zresztą nadal trwa na wszystkich możliwych okienkach i wyskokach na piwo).
Oczywiście są różne osoby,ale póki co stanowią zdecydowaną mniejszość i nie wpływają na ogólną atmosferę i współdziałania.
Zdecydowanym plusem jest także ambicja i zamiłowanie większości z nich

Trafiłam na naprawdę świetnych ludzi. Pomocni, chętni do współpracy, zgodni, tolerancyjni. Oh.

Ja też Ale mnie to odpowiada, solidarność jajników - z każdą mam kontakt nawet dobry, bo grupy mamy małe.

_________________
Wczoraj kwiatki sypała w kościele.
Dziś z kwiatków balsam smaruje po ciele.

11 osób (właściwie to cały mój kierunek), same kobitki. Mam wrażenie, że zaczną się konflikty z czasem, już jest lekkie obgadywanie za plecami ( w którym ja udziału nie biorę i pewnie też obgadana nie raz zostałam), ale ogólnie jest kilka dziewczyn, które polubiłam bardziej, są okej. Ja zawsze lepiej dogadywałam się z facetami, więc chwilami brakuje męskiej rozmowy na uczelni, ale nie chcę marudzić, mogło być gorzej, a póki co jest okej

Nie narzekam. Spoko ludzie. Na wykładach czy zajęciach w studio zawsze jest wesoło, jeśli czegoś się nie wie, to inni służą pomocą odnośnie ustawienia lamp, aparatu itp. Nie ma raczej takich osób, które by nie pasowały, odbiegały, siedziały w kącie. Każdy ze sobą rozmawia, tak samo angażuje się w pracę w studio by praca grupowa wyszła najlepiej oraz przy okazji się uczyć. Bądź co bądź jest to okazja, bo nie każdy na co dzień ma dostęp do profesjonalnego studia z lampami, tłami, stołem bezcieniowy itp. Więc każdy korzysta, a przy okazji daje innym szanse się nauczyć.
Wymieniamy się doświadczeniem, które jest ważne. Razem rozmawiamy o zdjęciach, mówimy co się nam nie podoba, a co tak. Ogólnie dyskutujemy odnośnie fotografii, oczywiście nikt nikomu nie ubliża czy wyśmiewa jeśli czegoś nie wiem (były osoby, które nie wiedziały co to głębia ostrość, czy do czego służy ISO itp.)

Warto zachować te znajomości choćby ze względu, że każda osoba ma inne doświadczenie, znajomości, które akurat w tej branży mają spore znacznie.

Obecnie jest nas bardzo mało, raptem parę osłób, ale bardzo się lubimy. ¯żyliśmy się ze sobą przez te lata, wzajemnie sobie pomagamy, razme imprezujemy; z połową grupy [ czyt. z trzema osobami^^] obecnie mieszkam;)

U mnie w grupie kobiety przeważają ale jest też trzech chłopaków. Na szczęście bo dzięki nim na zajęciach jest nieco ciekawiej. Nasi grupowi faceci sa troszkę jak rozbrykane dzieciaki, dowcipkują, sypią sprośnymi dowcipami jak z rękawa, ogólnie nakręcają atmosferę. Dobrze że jest ich tylko trzech. Kiedy trzeba sa bardzo pomocni.