Autor
Wiadomo¶æ
metalmummy napisa³/a:
Wnioskuję, że uważał się za Zbawiciela, doszukał się w swoim życiu misji ocalającej świat przed całkowitą zagładą...
metalmummy napisa³/a:
Czy ktokolwiek kiedykolwiek badał jak morderstwa przez nich popełniane oddziaływają na ich psychikę? Jakie to pobudza bodźce, czy likwiduje szczątki człowieczeństwa, czy oni w ogóle żałują tego?
Niektórzy mieli wyrzuty sumienia, jednak to nie powstrzymało ich przed kolejnymi niecnymi występkami. Jak to jest? W końcu dochodzą do wniosku, że sumienie to oznaka słabości czy jak?
Mizantrop napisa³/a:
To chyba najlepiej by Ci powiedział sam morderca, ja nim nie jestem
metalmummy napisa³/a:
Po prostu bardzo mnie interesuje ich psychika, jej złożoność i wszelkie zależności, które miały wpływ na ich działanie, emocje, odczucia, pogląd.
metalmummy napisa³/a:
Mam na prawdę mnóstwo pytań, a ciągle rodzą się nowe. Pewnie po rozmowie ze mną miałby dosyć wszystkiego :D
metalmummy napisa³/a:
Dzięki za cynk, z chęcią pooglądam.
Grabarz91 napisa³/a:
Wygląda na to, że motywem jego morderstw była zemsta na kobietach za jego niepowodzenie w związku. Zabijał gdy opuściła go żona gdy do niego wróciła zaprzestał tego procederu.
Cytat:
W 1951 w miejscowości Przeczów napadłem na kobietę było to w lesie zawiózł mnie tam kolega zkturym pracowałem pojechałem tam w celu napadnięcia na jakąś kobietę ponieważ chciałem zpróbować innej miłości jak dotychczas prubowałem i tak zrobiłem. Po napadnięciu jej i obezwładnieniu jej odbyłem z nią z tosunek przyczym zabrałem jej pieniądze i zegarek i oddaliłem się po dokonaniu tego przestępstwa pojechałem do domu w domu rozmyślałem nad tym i co mi to dało doszłem do wniosku że czułem lepsze zadowolenie niż z żoną i Emą i ztego powodu to pierwsze przestępstwo dało początek innym.
Cytat:
Na następne przeztępstwo odważyłem się w 1952 r dokonałem go w Wysokiej. Pamiętam byłem tam po cement w cementowni [...] pewnym momęcie ujrzałem kobietę za którą udałem się wpewnym momęcie gdy nikogo nie było wokół nas uderzyłem ją kilka razy prętem metalowym w głowe kiedy kobieta przewróciła się zdjołem jej majtki i pobawiłem się jej przyrodzeniem następnie zabrałem jej pieniądze z torebki w wysokości około 400 zł i szybko oddaliłem się udałem się do kierowcy następnie załadowaliśmy cement i przyjechaliśmy do kop. Po pracy udałem się do domu.
Cytat:
Opisałem całe zwoje życie i wydaje mi się że i wszystkie przeztępstwa. Trudno mi było opisywać to ale jakoś sobie poradziłem i natym pragne zakończyć takimi oto słowami i wszyscy ci kturzy będą czytali ten pamiętnik niech wiedzą że nie warto jest zabijać te cierpienia które ja przechodze uniknie jedynie ten kto będzie przestrzegał piątego przykazania Bożego.
Cytat:
Czy był inteligenty ? trudno to stwierdzić, skończył tylko 4 klasy podstawówki, jak widać w pamiętniku są same błędy ortograficzne.
Cytat:
Myślicie, że ich nie zauważyłem? ¯e nie spostrzegłem, że mi podstawiacie babki? Szły tak jakoś dziwnie, jakby im na tym nie zależało, gdzie dojdą. Rozglądały się. A kobieta, jak wraca z roboty, to głowę pochyli do przodu i śpieszy się do domu"
Grabarz91 napisa³/a:
Mizantrop, napisałem, że motywem była zemsta, może nieco pochopnie, ale widać wyraźnie, że chciał sprawiać ból kobietą. Swą rzeź rozpoczął gdy opuściła go żona, gdy miał ndzieję, że wróci i gdy w końcu wróciła wstrzymał ten proceder, gdy go opuściła znów, kontynuował swoje krwawe dzieło.
Grabarz91 napisa³/a:
Jeżeli chodzi o motyw rabunkowy, to raczej odpada, bo to co zabrał swoim ofiarą dawał siostrze, która odnosiła z tego korzyści.
Grabarz91 napisa³/a:
Jeżeli chodzi o inteligencję, to zasugerowałem się cytatem odnoszącym się do tego w jaki sposób unikał podstawionych policjantek, które miały być przynętą być złapać zabójcę.
Grabarz91 napisa³/a:
Wykazał się jednak inteligencją i nie zabijał na ślepo nie zwracając uwagi na ofiary.
Cytat:
- Czego się boję? Kiedyś się bałem kary śmierci, wówczas jak trwało moje śledztwo, w mojej sprawie. Kazali mi się do tylu zabójstw przyznawać. Tyle terminów mi nawbijali ... Zrobili ze mnie idiotę, jak to, brzydko mówiąc. Przyznawałem się, ... przyznałem się do takiej dużej ilości zabójstw, których nie popełniłem nawet.
- Nie ruszałem, ... nie zabiłem ... , nawet nie znam tych pozostałych ofiar. Znam tylko z akt śledztwa.
- Policja mnie tylko szantażowała. Straszyła mnie, że jak się nie przyznam to zaszkodzą mi, że na wyrok źle wpłynie mój ... że karę śmierci będą krzyczeć na mnie, żądać będą: policja ... prokurator.
- Pierwszy raz w sklepie zobaczyłem ją. Ona była sklepową wcześniej tam w miejscowości. No wtedy ją poznałem. Zagadałem ją, żeby mi dała trochę chleba, bo ja byłem głodny. I wtedy nie miałem gdzie się podziać i włóczyłem się po lasach. Spotkałem ją w lesie. Szła drogą i wtedy ją zagadnąłem. Poprosiłem ją o trochę chle... trochę jedzenia. Dała mi trochę jedzenia. Więc zaproponowałem: czy pani chciałaby być moją żoną w przyszłości? Wtedy ... odmawiała mi wtedy ... odmawiała moich propozycji wtedy ... zdenerwowałem się, uderzyłem ją żelazem. Onanizowałem się nad nią, do niej się spuściłem ... do wnętrza ... między nogi. Czułem, czułem .. że byłem zadowolony seksualnie, ... że choć raz miałem dziewczynę, ... którą mógłbym .... na której mógłbym stosunek odbyć seksualny ... intymny.
Dziennikarz: - A to było lepiej, że ona była nie żywa?
L.P.: -Lepiej było, nie broniła się ... wówczas.
Dziennikarz: - A jak siÄ™ broni to ...
L.P.: - To nie ma szansy ... odbyć stosunku seksualnego.
Dziennikarz: - A zawsze się broniły?
L.P.: - Zawsze.
Cytat:
Oto co powiedział stacji TVN wuj Leszka, Edward Pękalski:
- On się bał! On się po prostu bał! Jak mu jeszcze jeb*** parę pałów na grzbiet... Wrobili go! Wrobili chłopa w .... coś. No.
- Zgwałcić, to tak, oczywiście! To ... to suma sumarum .. oczywiście powiem wszystkim i prawdę ... i prawdę powiem, że zgwałcić ... to każdemu się zdarzy. Każdemu mężczyźnie. Tak. Ale żeby zabić kogoś to ...! Nie!
Jan Borodyjuk (były współwięzień Leszka P.) powiedział:
- Nikt nie wierzył aby Pękalski mógł być sprawcą przestępstw o takiej randze. Przypuszczam, że stąd wzięło się to, że P. chodził sobie tutaj raczej wolny. Nie prześladowano go tak jak prześladowano by kogoś innego, co do którego wiadomo było by, że on dopuścił się tych przestępstw.
- Pękalski sprawiał wrażenie ofiary. On sam był ofiarą.
- Wówczas dominowała zasada : dajcie mi człowieka a artykuł, paragraf już się na niego znajdzie. Także P. bardzo jakby pasował do tej zasady.