Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Znacznie bardziej podoba mi się blada skóra, nie przepadam za opalaniem się. A takie wylegiwanie się plackiem na słońcu to dla mnie mordęga. Latem zdarza mi się złapać co nieco słońca, ale to głównie podczas biegania/koszenia trawki czy innych zajęć aktywnych

Nie cierpię opalania, a niestety moja skóra ma do tego skłonności. Opalam się na "brzoskwinkę". Wszyscy mówią, że ładnie, ale mnie się to nie podoba. Nawet najwyższe filtry nie są w stanie uchronić mojej skóry przed zmianą na ciemniejszy odcień.

Ja uwieeeeeeeelbiam się opalać Kiedy tylko mogę, najlepiej jak jest okropne słońce i może 30 stopni :D bez ironii. Naprawdę to kocham. Mam to szczęście, że nie używam ani filtrów przed opalaniem ani po, a i tak mam fajną, ciemną opaleniznę (nie dlatego, żeby się bardziej opalić, po prostu nie chcę mi się przed każdym wyjściem).
Jak znajdę, to tu wyślę krem, po którym opalenizna u mojej siostry ze spalonej na czerwono zamieniła się an piękny brąz :) bez swędzenia i schodzenia skóry :D

W tym roku jakoś mnie nie ciągnęło do opalania. A ja wiem.. i tak nogi wiecznie blade mam. Do tamtego roku uwielbiałam się opalać, leżeć nad wodą, na słoneczku, na brzuszku bez stanika. Raz nieźle się spaliłam aż miałam poparzenie drugiego stopnia - spać nie mogłam chyba z cały tydzień jak nie lepiej. Ale jak już się opalam to zawsze kremów używam.

W tym roku postawiłam sobie za cel: opalić się na brązowo, bo będzie mi pasować do zielonej sukienki. Nie doceniłam greckiego słońca i pierwszy raz w życiu się spaliłam na czerwono, dodatkowo schodziła mi skóra. Było mi dziwnie. Nigdy nie smaruję się kremem z filtrem, nie czuję takiej potrzeby, bo mam ciemną karnację. Jak się spaliłam jednego dnia, tak drugiego byłam już brązowa, ale niestety mnie piekło, więc już wtedy musiałam wykorzystać filtr. Dodam, że opalałam się w godzinach popołudniowych dwa dni pod rząd po kilka godzin, bez filtra... Ale koniec końców jestem opalona, może nie na idealny brąz, w każdym razie trochę widać tę charakterystyczną południowoeuropejską opaleniznę. Mam nadzieję, że do końca września się utrzyma, bo mi się na maksa podoba.

ja sie opalalam zeby nosic sukienki,to takie naturalne. wygadam jak po powrocie z wakacji. twarz opalona ramiona nogi. opalenizna podkresla moja urode niepolska. miodowy kolor jest wystarczajacy i wyglada bardzo zdrowo.

Ja mało się opalam na słońcu bo to postarza, ale mam piankę samoopalającą i rękawicę St Moriz do nakładania. Wychodzi bardzo naturalnie i bez smug a skóra nie wysusza się i nie wygląda starzej niż wcześniej.

Też lubię samoopalacze St.Moriz. A używałaś może balsamu? Czytałam, że mają lepsze właściwości nawilżające niż pianki.

Nienawidzę opalania, jeśli chodzi o moją osobę. Mam to genialne szczęście, że jestem blondynem, dodatkowo o jasnej karnacji, tak też słońce totalnie mnie morduje. Nie trzeba dużo, a jestem spalony na nieprzyjemny czerwony kolor. Zanim zdążę nabrać konkretnej barwy - umieram i nienawidzę od świata aż po samego siebie.

Ja nie mam czasu leżeć na słońcu, opalam się przy okazji spacerów. Jednak mam problem z nogami, bo zawsze są blade.
Używam rajstop w spreyu z st.moriz i ich rękawicy do nakładania by nie było smug...