Czas i leczy, i czasami przyzwyczaja do bólu.
W obu przypadkach jest lekiem, leczącym bądź jakby znieczulającym.
Wierzę, że najczęściej czas leczy rany. Nawet w całości. Po tych głębokim zostają po prostu blizny, więc pamiątki przeszłego cierpienia, niewygodne pamiątki, ale raczej już niezbyt bolesne.
Czas pomaga na pewno, bo pozwala opaść emocjom, a smutek po opadnięciu emocji nie jest już takim samym smutkiem, czas pozwala spojrzeć w tył z dystansem, nawet śmiać się z tego co kiedyś było naszą tragedią.