Mój dobry znajomy po liceum poszedł do seminarium oraz od razu na teologię. Choć u niego sądzę, że to z powołania. Już się w gimnazjum zakładaliśmy, że za X lat on zostanie papieżem.
Jedni uciekają przed życiem w pewien sposób, inni idą z powodów zarobkowych. Jak by nie patrzeć ks. nie ma ciężkiej pracy, nie musi pracować fizycznie. A zarobki zapewnia mu kuria + szkoła jak gdzieś uczy religii + dodatkowe rzeczy jak pogrzeby, śluby, komunie czy też kolędy. Ma spokojne życie, wie, że prace znajdzie.
Jeśli ktoś idzie z powołania, to wytrzyma te 6 lat za murami seminarium..nawet są przecież specjalne seminaria, które przygotowują już przyszłego kandydata na ks. Wtedy taki kandydat nie idzie do LO/technikum tylko tam. I tam już siedzi za murami zamknięty. Choć z opowiadań tego kolegi wiem, że tam dużo chłopaków szaleje, bo kto by nie szalał ? toalety wysadzają etc. jak to w szkole.
Znam kilku, kilkunasty księży młodych, którzy naprawdę są wspaniałymi ludźmi, chętnie pomogą, porozmawiają, nie prawią bzdury, nie patrzy stricte przez pryzmat tylko i włączenie Kościoła, ale jako człowiek. A czy ks jest z powołania da się to zauważyć. Jego podejście do wiernych, podejście do dzieci, umiejętność komunikowania się, wygłaszane kazania. Zupełnie inne podejście do świata niż księży, którzy mają już na karku swoje lata.
I ci młodzi księża naprawdę są ciekawymi ludźmi, wiadomo, że czasami zdarzy się jakiś przewrażliwiony fanatyk.
_________________
"Z radością witaj poważne, trudne i skomplikowane problemy. To w nich kryją się największe możliwości" - Ralph Marston
,,Może nie najważniejsze jest chcieć iść z kimÅ› do łóżka, ale chcieć wstać nastÄ™pnego dnia rano i zrobić sobie nawzajem herbatÄ™.”
-Janusz Leon Wiśniewski