Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

Neftyda  

User



Do³±czy³a: 02 Lis 2013

   

Wys³any: 2013-11-05, 15:40   Charyzmatyczne spotkania z Ojcem Danielem.

Temat dotyczy spotkań modlitewnych z ojcem Danielem Galusem. Mam nadzieję, że był ktoś lub, że się chociaż orientuje. Chciałabym tu poruszyć ten temat, bo te spotkania bardzo pogłębiają wiarę, gdyż jest to spotkanie z Bogiem, naprawdę czuje się jego obecność,... Ja osobiście mogę powiedzieć, że dzięki nim odzyskałam wiarę. Ale dokładniej o swoich przeżyciach napiszę jeśli będzie to kogokolwiek ciekawiło.;)
Byliście?Co o takich spotkaniach sądzicie?
_________________
"When you cried I'd wipe away all of your tears
When you'd scream I'd fight away all of your fears
And I've held your hand through all of these years
But you still have all of me"
 

janko  

Hiper wymiatacz



ImiÄ™: janek

Wiek: 33

Do³±czy³: 09 Sty 2011

Sk±d: warszawa

   

Wys³any: 2013-11-05, 16:12   

Ja osobiście jestem przeciwnikiem tzw. ruchów charyzmatycznych. Sam byłem kiedyś na spotkaniu z o. Jamesem Manjackalem i wywarło na mnie raczej negatywne wrażenie.
Ciekawi mnie jednak, co takiego sprawiło, iż dzięki uczestnictwu w spotkaniach odzyskałaś wiarę?
 

Neftyda  

User



Do³±czy³a: 02 Lis 2013

   

Wys³any: 2013-11-05, 16:43   

janko napisa³/a:

co takiego sprawiło, iż dzięki uczestnictwu w spotkaniach odzyskałaś wiarę?



Nie co tylko Kto ;P Byl to Bóg jestem o tym przekonana czułam jego obecność. W ogóle to co się tam dzieje jest nie do opisania. Czulam to sama na sobie.
Kiedy tam jechałam miałam ogromne problemy osobiste, które ciągnęły się bardzo długo, straciłam wiarę w Boga, sądziłam, że skoro tak źle mi się dzieje to Boga wcale nie ma, bo przecież gdyby byl nie dopuściłby do tego co się dzialo, nie byłam aż takim grzesznikiem, żeby cierpieć. No i właśnie wtedy był wyjazd. Na początku byłam zaciekawiona. Wiadomo, że tam sa osoby opętane, chciałam to zobaczyć, czy faktycznie to prawda, czy są tam takie osoby, czy przypadkiem nie podstawiają kogoś dla "efektu". Poza tym znajoma byla na stadionie narodowym na ojcu Johnie Bashobora. Zaczęła mi opowiadać co się działo i myślalam, że to kurcze nie możliwe, muszę zobaczyć.

No i pojechalam. Na początku jak zobaczylam, że jest bardzo dużo starszych osób to się przestraszyłam, że to będzie "klepanie zdrowasiek" . Ale to co wtedy przeżyłam. Te tlumy chrześcijan, które słuchają ojca i się modlą, ta bliskość Boga, zaśnięcia w Duchu ¦więtym, modlitwa w językach, niepohamowany płacz, śmiech i wiele wiele innych rzeczy których nie da sie opisać, a które przeżyłam nawet na sobie.. (ale o tym może kiedy indziej...). Jedno jest pewne, moje życie od tego wyjazdu zmienilo się o 180 stopni. Przypadek, że akurat wtedy był wyjazd i pojechałam? Nie sądzę.
_________________
"When you cried I'd wipe away all of your tears
When you'd scream I'd fight away all of your fears
And I've held your hand through all of these years
But you still have all of me"
 

HCNOPS  

Hiper wymiatacz



Do³±czy³: 19 Wrz 2013

   

Wys³any: 2013-11-05, 21:56   

Neftyda napisa³/a:

gdyż jest to spotkanie z Bogiem, naprawdę czuje się jego obecność


A którego Boga? Wisznu? ¦iwy? Zeusa? Thora?

Neftyda napisa³/a:


Byliście?Co o takich spotkaniach sądzicie?


Czasem bywam.

Neftyda napisa³/a:

Byl to Bóg jestem o tym przekonana czułam jego obecność.


Znaczy że co? Objawiła się materialna postać, której można było zrobić zdjęcie, nagrać ją, wykryć skanerami na podczerwień, lub zobaczyć w termowizji?

Neftyda napisa³/a:

Wiadomo, że tam sa osoby opętane, chciałam to zobaczyć, czy faktycznie to prawda, czy są tam takie osoby, czy przypadkiem nie podstawiają kogoś dla "efektu".


I co? Ktoś im zrobił szczegółowe badania dot. poprawnej pracy mózgu?

Neftyda napisa³/a:

Poza tym znajoma byla na stadionie narodowym na ojcu Johnie Bashobora. Zaczęła mi opowiadać co się działo i myślalam, że to kurcze nie możliwe, muszę zobaczyć.


Cóż takiego tam się działo? Martwy człowiek wstał z grobu? Wyleczono zespół Downa? Odrosła komuś ręka?

Neftyda napisa³/a:

ta bliskość Boga


Normalny stan euforii wywołany nadczynnością układu limbicznego.

Neftyda napisa³/a:

zaśnięcia w Duchu ¦więtym


Tanie sztuczki wywołane silną euforią w połączeniu z dawaniem subtelnych sugestii. Iluzjonista Derren Brown potrafi to zrobić również, wystarcza tutaj znajomość podstaw ludzkiej psychiki.

Neftyda napisa³/a:

modlitwa w językach


... które okazują się albo "językami" nieistniejącymi, albo mówią zdania już gdzieś, nawet podświadomie, zasłyszane. Sam potrafiłbym powiedzieć coś po hiszpańsku, hebrajsku, arabsku, niemiecku, angielsku, polsku, francusku, włosku, rosyjsku i fińsku. Wiele razy słyszałem te języki, a nawet z niektórych znam kilkanaście słów, czy zwrotów, które gdzieś tam potrzebowałem, lub mnie ciekawiły.
Mówienie językami by było wtedy, gdyby gość w ogóle nigdy nie miał styczności z danym językiem, a następnie po takich czarach-marach wziął epopeję narodową i ją przełożył z tego języka, na nasz własny.

Neftyda napisa³/a:

niepohamowany płacz, śmiech i wiele wiele innych rzeczy których nie da sie opisać


Ależ da się opisać! Psychiatria i psychologia wiedzą dokładnie, że jest to stan głębokiej euforii, połączonej z szybkimi zmianami nastrojów. Jest to spowodowane superaktywnością mózgu, oraz układu limbicznego. Dla przykładu nadprodukcja dopaminy w mózgu powoduje ciągłe zmiany nastroju ze śmiechu, na płacz, a nawet jedno i drugie jednocześnie.


Chrześcijańskie cyrki jak ten opisany przez Ciebie jest idealnym miejscem do studiowania psychomanipulacji na ludziach, oraz tego jak kolory, dzięki i ogólna atmosfera potrafi człowiekowi zrobić siekę z mózgu. I żeby nie było, chrześcijanie nie są w tym cyrku jedyną trupą. Nawet afrykańscy, czy aborygeńscy szamani potrafią wpadać w takie transy, że padają na Ziemię, oczy im uciekają pod powieki, ciało się trzęsie, ludzie dookoła płaczą i się cieszą, ogólna euforia. Spotykane jest też to wśród buddystów, hindusów, plemion indiańskich, oraz każdej formy działań, które polegają na właśnie wywołaniu takiego silnego bodźca dla mózgu.
Gdzie ludziom brak wiedzy, tam wkracza zabobon :)
 

Makabraa  

VIP

Wiedźma



ImiÄ™: Magdalena

Wiek: 44

Do³±czy³a: 13 Sty 2013

   

Wys³any: 2013-11-06, 13:28   

Na żadnym takim spotkaniu nie byłam - unikam jak ognia. Dla mnie takie spotkania, jak już kiedyś pisałam, to kompletna strata czasu. Chyba, że komuś się chce bawić w takie pierdółki.
_________________
Na skutek klęsk i nieszczęść, które na mnie spadły, zostałam wiedźmą.

Ogień w głowie mam, w sercu siwy dym. Bóg opuścił mnie, urwał mi się film
 

Neftyda  

User



Do³±czy³a: 02 Lis 2013

   

Wys³any: 2013-11-06, 13:34   

HCNOPS napisa³/a:

A którego Boga? Wisznu? ¦iwy? Zeusa? Thora?


Jak nietrudno się domyślić, w Boga w którego wierzą chrześcijanie i katolicy, czyli Boga w Trójcy Przenajświętszej.

HCNOPS napisa³/a:

Znaczy że co? Objawiła się materialna postać, której można było zrobić zdjęcie, nagrać ją, wykryć skanerami na podczerwień, lub zobaczyć w termowizji?


Nie nie objawiła się żadna materialna postać. Widziałam Go pośrednio, bo gdybym zobaczyla Go bezpośrednio, według mojej religii już bym nie była tu z wami. :)

HCNOPS napisa³/a:

I co? Ktoś im zrobił szczegółowe badania dot. poprawnej pracy mózgu?


No właśnie, dlaczego nauka, która stoi na takim wysokim poziomie nie potrafi wytłumaczyć przypadków opętań? Skąd krzyki akurat podczas Przemienienia? Skąd nadludzka siła osob opętanych?

Neftyda napisa³/a:

Poza tym znajoma byla na stadionie narodowym na ojcu Johnie Bashobora. Zaczęła mi opowiadać co się działo i myślalam, że to kurcze nie możliwe, muszę zobaczyć.



HCNOPS napisa³/a:

Cóż takiego tam się działo? Martwy człowiek wstał z grobu? Wyleczono zespół Downa? Odrosła komuś ręka?



Były przypadki wskrzeszenia przez ojca Bashobora, wtedy na stadionie oczywiście nie, bo nikt z trupem nie przyszedł, ale był tam (pisząc dla przykładu) mężczyzna, który wstał z wózka.


Dobrze, dobrze HCNOPS, też uczę się biologii (o czym już wiesz ;) ) i to o czym tu napisałeś słyszałam, więc nic nowego mi nie przedstwiłeś. Jednakże, ja wierzę, że było to coś więcej niż tylko niezwykłe możliwości mózgu ludzkiego (a o wielu jeszcze jego możliwościach naukowcy i biegli w tych dziedzinach nie mają pojęcia).
Nie będę mieć na to co napisaleś jakiś ostrych argumentów czy dowodów, gdyż jak wiesz religia opiera się nie wierze nie na wiedzy. I masz rację, nie przedstawię tu jakiś zdjęć czy nagrań Boga.

Dla mnie takie spotkania wcale nie są zabobonem, cyrkiem i robieniem sieki z mózgu. Pomagają mi godnie przeżyć życie, z zasadami moralnymi. Możesz to uważać za głupie i "ciemne" myslenie, ale ja właśnie tak to odczuwam. Tak samo z resztą jak wielu innych ludzi uczonych, którzy są mądrzejsi od nas obojga.
Może masz rację, może religia to jeden wielki zabobon i Boga nie ma, ale mi tego nie udowodnisz, nie przedstwisz mi tu żadnego dowodu, że Boga nie ma, tak samo ja nie przedstawię Ci dowodu, że Bóg istnieje, i możemy zajmować te dwa różne "obozy" i dyskutować, ale Ty moich poglądów nie zmienisz, a i wątpię, że moja skromna osoba zmieni Twoje.

Napisalam tu o tym nie po to, aby szerzyć zabobon, jak napisałeś o tych spotkaniach, ale aby podzielić się tym co się dzieje na takich spotkaniach i jakie są ich skutki. Może czyjeś życie zmieniło się po nich tak samo jak moje.. ;)

HCNOPS napisa³/a:

Gdzie ludziom brak wiedzy, tam wkracza zabobon :)


Czyli, że jeśli ktoś ma rozległą wiedzę to jest ateistą? Albo odwrotnie. Jeśli ktoś jest głęboko wierzący to nie ma wiedzy lub ma jej ubytki? Nie sądzę.. Są osoby bardzo wykształcone z nauk przyrodniczych, a jednak wierzą, że jest coś więcej niż to co widzimy. :)

[ Dodano: 2013-11-06, 13:37 ]

Makabraa napisa³/a:

Na żadnym takim spotkaniu nie byłam - unikam jak ognia. Dla mnie takie spotkania, jak już kiedyś pisałam, to kompletna strata czasu. Chyba, że komuś się chce bawić w takie pierdółki.


Skoro nie byłaś to skąd wiesz, że to strata czasu? ;)

Moim zdaniem to jest to lepsze niż zwykła msza, bo np. u mnie w parafii jest ksiądz co mam wrażenie, że jest bardzo znudzony odprawianiem mszy i nie jest to takie doświadczenie Boga, jak na spotkaniach charyzmatycznych
_________________
"When you cried I'd wipe away all of your tears
When you'd scream I'd fight away all of your fears
And I've held your hand through all of these years
But you still have all of me"
 

Makabraa  

VIP

Wiedźma



ImiÄ™: Magdalena

Wiek: 44

Do³±czy³a: 13 Sty 2013

   

Wys³any: 2013-11-06, 13:51   

Cytat:

Skoro nie byłaś to skąd wiesz, że to strata czasu? ;)



Bo cała religia to dla mnie strata czasu i zaśmiecanie życia ? :-)
_________________
Na skutek klęsk i nieszczęść, które na mnie spadły, zostałam wiedźmą.

Ogień w głowie mam, w sercu siwy dym. Bóg opuścił mnie, urwał mi się film
 

Neftyda  

User



Do³±czy³a: 02 Lis 2013

   

Wys³any: 2013-11-06, 13:58   

Makabraa napisa³/a:

Bo cała religia to dla mnie strata czasu i zaśmiecanie życia ? :-)



No skoro jesteś ateistką to faktycznie może to byc dla Ciebie zasmiecanie życia, chociaż ja się z tym nie zgadzam to szanuję Twoje poglądy. I cieszę się, że napisałaś, że dla ciebie jest to strata czasu. Niektórzy są tacy, że wmawiają osobom wierzącym, że jest to strata czasu również dla nich(wierzących), a dla wierzących wcale nie jest, jest sensem życia. ;)

PS.Mam nadzieję, że wszyscy zrozumieją, co miałam na myśli, bo napisałam dość pokrętnie.. ;D
_________________
"When you cried I'd wipe away all of your tears
When you'd scream I'd fight away all of your fears
And I've held your hand through all of these years
But you still have all of me"
 

Makabraa  

VIP

Wiedźma



ImiÄ™: Magdalena

Wiek: 44

Do³±czy³a: 13 Sty 2013

   

Wys³any: 2013-11-06, 14:05   

Neftyda napisa³/a:

Makabraa napisa³/a:

Bo cała religia to dla mnie strata czasu i zaśmiecanie życia ? :-)



No skoro jesteś ateistką to faktycznie może to byc dla Ciebie zasmiecanie życia, chociaż ja się z tym nie zgadzam to szanuję Twoje poglądy. I cieszę się, że napisałaś, że dla ciebie jest to strata czasu. Niektórzy są tacy, że wmawiają osobom wierzącym, że jest to strata czasu również dla nich(wierzących), a dla wierzących wcale nie jest, jest sensem życia. ;)

PS.Mam nadzieję, że wszyscy zrozumieją, co miałam na myśli, bo napisałam dość pokrętnie.. ;D



Powiedzmy, że za ateistę też się nie uważam :-) oczywiście, szanuję to bo... To nie moja sprawa co ktoś inny robi. Wmawianie innym że Bóg jest lub go nie ma jest bezsensowne. Jeżeli tobie pomogły takie spotkania - spoko, fajnie. Tak jak pisałam, dla mnie to jest coś niepotrzebnego. Jednak dla mnie jest naprawdę masa rzeczy ważniejszych.
_________________
Na skutek klęsk i nieszczęść, które na mnie spadły, zostałam wiedźmą.

Ogień w głowie mam, w sercu siwy dym. Bóg opuścił mnie, urwał mi się film
 

HCNOPS  

Hiper wymiatacz



Do³±czy³: 19 Wrz 2013

   

Wys³any: 2013-11-06, 15:26   

Neftyda napisa³/a:

Jak nietrudno się domyślić, w Boga w którego wierzą chrześcijanie i katolicy, czyli Boga w Trójcy Przenajświętszej.


Czyli norma - konwertytka została dotknięta na chrześcijańskim zlocie przez chrześcijańskiego bożka. Nie powinno dziwić, że muzułmanie czują Allaha, hindusi czują Wisznu, buddyści osiągają nirwanę, a Polinezyjczycy łączą się przodkami. Każdy dostaje takich omamów, jakie sobie życzy dostać :)

Neftyda napisa³/a:

Nie nie objawiła się żadna materialna postać. Widziałam Go pośrednio, bo gdybym zobaczyla Go bezpośrednio, według mojej religii już bym nie była tu z wami. :)


No tak, rozumiem... Czyli nie masz żadnych dowodów, a jedyne które istnieją, świadczą bardziej na wysoki stan pobudzenia mózgu, aniżeli na realność Twoich przeżyć ;)

Neftyda napisa³/a:

No właśnie, dlaczego nauka, która stoi na takim wysokim poziomie nie potrafi wytłumaczyć przypadków opętań? Skąd krzyki akurat podczas Przemienienia? Skąd nadludzka siła osob opętanych?


Ach, kocham argument Boga zapchajdziury! :mrgreen: Wiesz, w XV w. ludzie pytali "dlaczego nauka nie potrafi wyjaśnić jak powstaje tęcza?" w XVII wieku pytali "dlaczego nauka nie potrafi wyjaśnić co powoduje choroby?", w XIX wieku pytali "dlaczego nauka nie potrafi wyjaśnić jak życie powstało i się zmieniało w czasie?". Dziś kiedy znamy już na to wszystko odpowiedź, pojawiają się kolejne pytania: "dlaczego nauka nie potrafi wyjaśnić opętań?". Wierzący ZAWSZE znajdą powód, by wepchnąć swojego Boga wszędzie tam, gdzie nauka JESZCZE nie znalazła odpowiedzi.
Pozwolę sobie jednak odpowiedzieć na Twoje pytanie: Czemu nauka tego nie wie? Ponieważ psychiatria i neurobiologia to baaardzo młode dziedziny, przynajmniej młode w swej nowoczesnej formie. Obie nauki jako nauki stosowane istnieją od niespełna 100 lat, zaś nowoczesny sprzęt badawczy posiadają od raptem 50 lat. Mózg człowieka jest najbardziej skomplikowanym dziełem ewolucji, stąd też tak trudno poznać wszystkie meandry jego działania i jego dysfunkcji. Nauka również nie potrafi póki co wyjaśnić też osobowości dwoistej. Czy to też jest dowód na cokolwiek, poza naszą ograniczoną wiedzą?
No i co tych Twoich twierdzeń:
* krzyki w trakcie "przemienienia": krzyki są również przed i po, tak samo jak osoba może się rzucać przed, jak i po. W szpitalach psychiatrycznych też wiele osób krzyczy w istnej furii, a jakoś nikt ich nie podejrzewa o opętanie.
* nadludzka siła: typowy efekt ponadnormatywnego wydzielania adrenaliny przez organizm. Są znane medycynie przypadki, gdzie dziecko zostało potrącone przez samochód i matka potrafiła ponieść samochód, by wyciągnąć stamtąd dziecko, zaś gdy pokazywano jej później nagrania, lub znajomi o tym mówili, nie mogła uwierzyć że to zrobiła. Dotyczy to nie tylko matek, ale każdej sytuacji w której adrenalina jest nadprodukowana.

Neftyda napisa³/a:

Były przypadki wskrzeszenia przez ojca Bashobora, wtedy na stadionie oczywiście nie, bo nikt z trupem nie przyszedł, ale był tam (pisząc dla przykładu) mężczyzna, który wstał z wózka.


Ach, no tak... Oczywiście, nie było wskrzeszeń... Oczywiście gdzieś tam w Afryce były, nieudowodnione, nienagrane, niezbadane. Ale były! A ja z kolei mam w pokoju Pawia, co znosi złote jaja. Nie mam co prawda zdjęć Pawia, zaś sam Paw jest niewidzialny, ale daje sobie rękę uciąć, że on tu jest! Wystarczy tylko uwierzyć mi na słowo! ;)

Wow, mężczyzna wstał z wózka. No to to jest istny cud medyczny. ¯e tak pozwolę sobie bardziej wnikliwie zapytać: do jakiej wysokości i w jakim stopniu był sparaliżowany? Czy był to faktyczny paraliż? Czy ów pan może przedstawić wiarygodną historię medyczną swojego przypadku? Czy ten pan wstał, zaczął chodzić, skakać, oraz przebiegł parę metrów? Bo wiesz, Roosevelt też był sparaliżowany, a z wózka wstał. Osiągnięciem zatem by było, gdyby ten gość odzyskał 100% sprawności, z miejsca mógł chodzić i skakać. Zwykłe powstanie na kilka sekund z wózka to nie cud, a fałszerstwo, lub odrobina szczęścia.

Neftyda napisa³/a:

Jednakże, ja wierzę, że było to coś więcej niż tylko niezwykłe możliwości mózgu ludzkiego (a o wielu jeszcze jego możliwościach naukowcy i biegli w tych dziedzinach nie mają pojęcia).


No właśnie, o wielu jeszcze nie mają pojęcia. Zatem skrajną nieodpowiedzialnością z Twojej strony jest mówienie, że to musiał być Bóg, że to nic innego nie było. Bądźmy szczerzy: Ty chcesz by to był Bóg, nie interesuje Cię obiektywna prawda, lecz wygodne kłamstwo, które sprawia, że się cieszysz i jest Ci miło tam, w środku :)

Neftyda napisa³/a:

Nie będę mieć na to co napisaleś jakiś ostrych argumentów czy dowodów, gdyż jak wiesz religia opiera się nie wierze nie na wiedzy.


Religia nie tylko opiera się na wierze, ale też opiera się o zaprzeczenie wiedzy. Ludzie odrzucają te dowody, które przeczą ich wizji świata. Nie chcą żyć w świetle rzeczywistości i obiektywnej prawdy, lecz w świecie wróżek, magii, cudów i dziwów, na które przez ostatnie 400 lat (co najmniej!) dowodów nie ma.

Neftyda napisa³/a:

Dla mnie takie spotkania wcale nie są zabobonem, cyrkiem i robieniem sieki z mózgu.


Wiesz, każdy członek swojego zabobonu tak mówi o swoim zabobonie ^^ Wystarczy poczytać wyznania byłych ¦wiadków, byłych muzułmanów, byłych księży, byłych zakonnic, byłych mormonów, byłych scjentologów. Każda jedna osoba przyznaje, że nie dostrzegała jako członek żadnej manipulacji i to było największe osiągnięcie tej manipulacji.

Neftyda napisa³/a:

Pomagają mi godnie przeżyć życie, z zasadami moralnymi.


A można wiedzieć jakie to są te zasady moralne?
A, i proszę o podanie tylko tych zasad, które wypływają bezpośrednio z religii i do których człowiek sam by nigdy nie doszedł. Takie zasady jak "nie zabijaj", czy "nie kradnij" są podstawą prawa nawet wśród szympansów, oraz są to uniwersalne prawa od początków ludzkości w każdej społeczności. Zatem proszę, wymień mi zasady, które bezpośrednio wynikają z Twojej religii :)

Neftyda napisa³/a:

Tak samo z resztą jak wielu innych ludzi uczonych, którzy są mądrzejsi od nas obojga.


Po pierwsze - wcale nie tak wiele. Badania sugerują jednoznacznie, że im wyższy poziom wykształcenia, tym wyższy poziom ateizmu. Jest to zrozumiałe - rzeczywistości nie trzeba sobie tłumaczyć wróżkami i aniołkami, jeżeli zna się twarde prawidła naukowe.

Neftyda napisa³/a:

ale mi tego nie udowodnisz


I to jest właśnie sztandarowy przykład twardej indoktrynacji - "cokolwiek byś nie zrobił, jak i tak będę wierzyć!". Chcesz na siłę by w tym świecie mieszkały aniołki, diabełki, bogowie, klątwy, czary, czarodzieje, księgi zaklęć, magia, oraz by świat skończył się w płomieniach, wypełniony śmiercią i cierpieniem. Będziesz w to wierzyć nie ważne co, nawet gdyby oznaczało to odrzucenie trzeźwego, racjonalnego myślenia...

Neftyda napisa³/a:

nie przedstwisz mi tu żadnego dowodu, że Boga nie ma


Onus probandi, dziewczyno!

Neftyda napisa³/a:

Ty moich poglądów nie zmienisz


Wiadomo, prawda nie jest ważna, po co komu prawda. Ważne jest, by się okłamywać w przyjemny i miły sposób przez całe życie.

Neftyda napisa³/a:

a i wątpię, że moja skromna osoba zmieni Twoje.


Moje zdanie zmieni każdy, kto ma dowody. Problem polega tylko na tym, że wy dowodów ani nie macie, ani mieć nie chcecie. Słynne "błogosławiony kto nie widział,a uwierzył" jest niczym innym, jak właśnie gloryfikacją głupoty, ciasnoty umysłowej i niewiedzy.

Neftyda napisa³/a:

aby podzielić się tym co się dzieje na takich spotkaniach i jakie są ich skutki


A jakie są ich skutki? Bezpodstawne i irracjonalne nawrócenie się na nieudowodniony, zbrukany krwią światopogląd, windujący śmierć na piedestał uwielbienia? No czy ja wiem czy to powinno być zachęcenie...

Neftyda napisa³/a:

Czyli, że jeśli ktoś ma rozległą wiedzę to jest ateistą?


Najczęściej owszem i na to wskazują badania.

Neftyda napisa³/a:

Nie sądzę.. Są osoby bardzo wykształcone z nauk przyrodniczych, a jednak wierzą, że jest coś więcej niż to co widzimy. :)


Wiesz, są astronomowie-kreacjoniści, którzy wierzą iż wszechświat ma 6.000 lat. Są też biolodzy-kreacjoniści, którzy odrzucają ewolucję i genetykę. Są geografowie, którzy wierzą iż mieszkamy wewnątrz planety. Czy to jest dowód na cokolwiek?
Newton opisał językiem matematyki grawitację, a przy okazji wierzył, że można zamienić ołów w złoto, zaś ruch planet i gwiazd może wpływać na ludzi urodzonych odpowiedniego dnia. To że ktoś jest mądry, nie znaczy że odrzuca wszelkie bzdury. Ludzie uwielbiają sami siebie okłamywać.
 

vialink  

Administrator

też człowiek .. :)



ImiÄ™: Bartek

Wiek: 31

Do³±czy³: 01 Pa¼ 2007

Sk±d: Stalowa Wola

   

Wys³any: 2013-11-06, 19:56   

Temat jest jasno sprecyzowany. Nie ogólny, nie o istnieniu Boga. Nie sprowadzajcie kolejnego tematu w dziale wiara znów do jednej dyskusji. :->

Wszystkie kolejne posty nie na temat będę usuwał, bez znaczenia czy ktoś się mniej czy więcej opisze.
 

Neftyda  

User



Do³±czy³a: 02 Lis 2013

   

Wys³any: 2013-11-10, 12:36   

No tak, przedmówca ma rację. Temat sprecyzowałam, a dyskusja zmierza do jednego, mój zamiar był jednak trochę inny...
_________________
"When you cried I'd wipe away all of your tears
When you'd scream I'd fight away all of your fears
And I've held your hand through all of these years
But you still have all of me"
 

cappuccino  

VIP



ImiÄ™: Mama Madzia

Wiek: 36

Do³±czy³a: 04 Pa¼ 2009

   

Wys³any: 2013-11-11, 17:16   

Cytat:

No tak, przedmówca ma rację. Temat sprecyzowałam, a dyskusja zmierza do jednego, mój zamiar był jednak trochę inny...



Kochana, Ty się niczym nie przejmuj, tu, w dziale "wiara" tak często, niestety.

Cytat:

Temat dotyczy spotkań modlitewnych z ojcem Danielem Galusem. Mam nadzieję, że był ktoś lub, że się chociaż orientuje. Chciałabym tu poruszyć ten temat, bo te spotkania bardzo pogłębiają wiarę, gdyż jest to spotkanie z Bogiem, naprawdę czuje się jego obecność,... Ja osobiście mogę powiedzieć, że dzięki nim odzyskałam wiarę. Ale dokładniej o swoich przeżyciach napiszę jeśli będzie to kogokolwiek ciekawiło.;)
Byliście?Co o takich spotkaniach sądzicie?



Niestety, nigdy na takim spotkaniu jeszcze nie byłam, ale w mojej parafii jest jedna osoba, która doświadcza £aski zaśnięcia w Duchu ¦w. Chętnie zabrałabym w takowym udział, to musi być niesamowite przeżycie.
_________________


http://mama24na7.blog.pl/
 

Neftyda  

User



Do³±czy³a: 02 Lis 2013

   

Wys³any: 2013-11-12, 17:23   

cappuccino napisa³/a:

Kochana, Ty się niczym nie przejmuj, tu, w dziale "wiara" tak często, niestety.


No tak, w sumie nic dziwnego, wiara i poglądy polityczne zawsze budzą sporo emocji, sama z resztą dałam się wciągnąć w dyskusję.

cappuccino napisa³/a:

Niestety, nigdy na takim spotkaniu jeszcze nie byłam, ale w mojej parafii jest jedna osoba, która doświadcza £aski zaśnięcia w Duchu ¦w. Chętnie zabrałabym w takowym udział, to musi być niesamowite przeżycie.


Tak, niesamowite, gorąco zachęcam. Ja już w tą sobotę jadę znów do Częstochowy na to spotkanie. Dla katolika to na prawdę niezapomniane przeżycie, bo łączy się ono nie tylko z "fizyczną" modlitwą, ale też z głębokim, duchowym przezywaniem spotkania z Bogiem. ;)
_________________
"When you cried I'd wipe away all of your tears
When you'd scream I'd fight away all of your fears
And I've held your hand through all of these years
But you still have all of me"
 

sznurek  

Pogromca postów

Defqon1 Festival!



ImiÄ™: M

Wiek: 32

Do³±czy³: 28 Pa¼ 2012

Sk±d: Pó?nocny-Wschód

   

Wys³any: 2013-11-13, 12:09   

Neftyda napisa³/a:

bo łączy się ono nie tylko z "fizyczną" modlitwą, ale też z głębokim, duchowym przezywaniem spotkania z Bogiem.

a palicie coś w trakcie? bym chętnie dołączył . Ja nie byłem nigdy na takim spotkaniu, nie wiem jak się nawet załapać na taki event .Chciałbym oczywiście, nigdy nie spotkałem się z osobą szczególnie charyzmatyczną,nie wiem czy kiedykolwiek kogoś takiego spotkałem,i ciekawy jestem co takie on tam mówi. Ale żebym się z Bogiem bratał dzięki Niemu, nie ma mowy. Nie dlatego,że nie wierzę,nie potrzebuje do tego ojca Daniela,proste.
_________________
You know who i am
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com