Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

"Problem handlu narządami ludzkimi jest w Polsce zupełnie niezbadany - pomijają go policyjne statystyki, lekarze wiedzą jednak o przypadkach sprzedawania, np. nerek - podkreślali prawnicy i chirurdzy podczas konferencji zorganizowanej 16 grudnia przez Uniwersytet Warszawski.

Zgodnie z polskim prawem, lekarze mają prawo pobrać narządy od każdego zmarłego, który za życia nie wyraził swego sprzeciwu. Jest to tzw. zasada zgody domniemanej.

Problem w Polsce polega na tym, że lekarze wycofują się z planów pobrania narządu do transplantacji, jeśli sprzeciwia się rodzina zmarłego. Wynika to z polskich zwyczajów, które nakazują pochować ciało w całości" - mówi prawnik prof. Andrzej Rzepliński z Uniwersytetu Warszawskiego i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Czy zgodzilibyście się na pobranie po śmierci swoich narządów do przeszczepu? Czy względy religijne odgrywałyby tu jakąś rolę?

Mnie poraża fakt, że coraz częsciej słyszy sie o przypadkach lekarzy, którzy bez zgody pacjenta potrafia pobrać organy, a nawet skórę i sprzedawać bogacąc sie na tym..
Jakie jest wasze podejście do tej kwestii?

Gdybym umarł, i moje narządy miały by uratować komuś życie, to oczywiście że bym oddał.
Można powiedzieć że jakaś część mnie żyła by jeszcze ^^,
Ja nie mam nic przeciwko pobieraniu narządów od zmarłych osób (oczywiście tylko jeżeli miały by uratować czyjeś życie).

Handel narządami mnie nie dziwi - często chorzy, czy rodzina chorego nie chcą czekać kilku lat w niepewności i wolą uciec się do mniej legalnych sposobów. Rozumiem to i nie potępiam, bo pewnie sama bym się rozglądała za jakimś narządem, który byłby potrzebny mnie, czy komuś z mojej rodziny, a nie byłoby szans na szybką transplantację zgodną z prawem.

Mój kolega nosi w portfelu podpisaną deklarację, która wyraża jego zgodę na pobranie narządów. Sama się jeszcze nad tym nie zastanawiałam, ale chyba nie chciałabym, żeby zabrali "cząstkę" kogoś mi bliskiego po jego śmierci. Zabobonne, schematyczne myślenie, ale cóż, ja tam prosta jestem.

Każdy ma swoje poglądy na ten temat, lecz jeżeli pacjent nie zgodzi się aby pobrać jego narządy a lekarz to zrobi tylko dla własnej korzyści pieniężnej, to uważam że jest to najwyższe chamstwo i brak szacunku dla zmarłego.

Dobrze, że istnieje czarny rynek choć niektóre narządy są 'chore', ale jednak w wielu przypadkach ratują życie. Swoje bym oddała, ale tylko niektóre. Serce i mózg na pewno bym zostawiła dla siebie.

dlaczego? po śmierci i tak nie byłyby Ci już potrzebne..

_________________
be high, fly away..

Przeświadczenie, ze serce faktycznie ma kształt serca i odpowiada za nasze uczucia?
A mózgu raczej nie przeszczepiają.

Wierze w życie pozagrobowe i uważam, że może mi się to przydać. Zresztą to są dwa organy które wiele przeżyły razem ze mną nie chce ich zostawić. Wiem, że umrę i tylko mi to zgnije, ale i tak stoję przy swoim.

_________________
ona umrze martwa.

Również wierze w życie pozagrobowe i wiem, że ciało jest mi do niego niepotrzebne, tak wiec i moje organy..
Mam dusze, która potrafi istnieć nawet po całkowitym zamarciu ciała, z którym za życia była złaczona..
tak więc ja oddałabym wszystko, co tylko mogłoby posłużyc innemu człowiekowi..
no, ale każdy jest człowiekiem i może mieć swoje zdanie na ten temat :)

Ostia, jak przeczytał twoją wypowiedź, aż mnie ciarki przeszły. Załóżmy, że idę sobie ulicą, i nagle c ciemnego merca wyskakuje 3 typów i mnie biorą do jakiejś kryjówki, gdzie mnie zabijają i wycinają mi narządy. Nie pomyślałaś, że ten narządy z czarnego rynku pochodzą od kogoś kto chciał żyć?

Ja oczywiście pozwolę na pobranie moich narządów po śmierci. Jeśli będę mogła w ten sposób uratować czyjeś życie, to dlaczego by nie? Po co mi będzie serce po śmierci?
Ale fakt handlu organami mnie przeraża. Coś okropnego. Zupełnie nie rozumiem, jak można wzbogacać, chcieć wzbogacać się w tak okrutny i niemoralny sposób. Przydałoby się nagłośnić tą sprawę.

Jeżeli komuś o to chodzi to jestem za tym aby moje narządy pobrano do przeszczepu dla innej osoby, nie mam nic przeciwko. Ale mam wiele zastrzeżeń do handlu narządami. Ktoś mnie zabije i weźmie moje nerki czy tam co innego, że wzbogacić swoją kieszeń. Chore skur****.

Jasne, gdybym wyraził zgodę na pobranie moich narządów - ok. Jeśli nie... to i tak MNIE by się już nic nie stało. Mimo wszystko byłoby to chamskie.

Czytałam gdzieś ze w czechach sanitariusze pogotowia potrafili masowo bez zgody pacjentow pobierac organy ktore byla wywozone i sprzedawana w Szwajcarii.. uczestniczylo w tym kilku sanitariusz, paru lekarzy i ludzie ktorzy to wszystko sprzedawali.. a z rozprowadzenim problemu nie ma, jest duzy popyt..
ludzie, którzy je kupują chyba nie zastanawiają sie nad tym w jaki sposób zostały nabyte, a może po prostu nie chcą tego wiedzieć..
dla mnie to jest nieludzkie..

Jeżeli mogłoby to pomóc to oczywiście. Względy religijne to dla mnie zupełnie odrębna rzecz. ¯ycie ludzkie jest ważniejsze. A lekarzy, co robią to dla kasy powinno się zamykać.