Ekstremalne? Hmm..
Za gnojka w lato z ziomeczkiem, kopcimy bobka za krzakiem. Nagle zza krzaka wyskoczył patrol (pies i psiara). Automatycznie 180' na pięcie i strzałeczka. Słysząc "Stój bo strzelam" - biegnę dalej. Bez kitu pies strzelił w powietrze.
Zeszczałem się w biegu ale czułem się osrany po pachy ^^
Parę miesięcy temu leciałem ok. 35/40 km/h skuterem po kostce brukowej (na tej samej ulicy jest Komenda Policji), wcześniej padało. Na drogę wyskoczył gołąb...no przecież go kuźwa nie rozjadę ;/ hamując wpadłem w poślizg i przeszlifowałem bruk z 10 metrów. Trąbiąc wyminą mnie RADIOWÓZ. ChOje pojechali dalej...
Taras na działce. Na ogrodowym (plastik) krześle leżał kocyk, obok drugie, pęknięte krzesło. Poszedłem po coś tam przed altanę, wracam i patrze, że ktoś przestawił krzesło, a drugiego nie ma. Moje miało kocyk, więc siadam na pewniaka myśląc, że ktoś zawiną uszkodzone. Rozjechało się pode mną na boki.
Tak złamałem dupę.... ;/
Mam pistolet hukowy 9mm, w gronie znajomych, na działce - grill - tłumaczę, że to nie zabawka, z metra usmaży twarz jak nic. Ziomek oglądając, odciąga zamek - wtrącam - ZOSTAW!! W ¦RODKU JEST.... BANG!!! Opuszczając broń strzelił sobie pod nogi. Spaliło mu włosy od kolana w dół. Pierwsza i ostatnia osoba, która miała go w rękach oprócz mnie.
Zatrzymany z w/w pistoletem w lesie za miastem przez Straż Graniczną, pada pytanie: Po co to Panu?
W ramach obycia się z bronią palną - odpowiadam. Gość krzywi się i pyta: A po co Panu obycie z bronią palną?
Z uśmiechem na japie (podśmiewając się) mówię: żeby umieć zabijać imigrantów.
Oni się nie śmiali... Musiałem z nimi jechać na Komendę odszczekać te słowa.
Tak poza przygodami z policją, zrobiłem kupę do reklamówki i rzuciłem nią w okno walniętej nauczycielki z technikum. Trafiłem w głowę (miała pokój obok) dyrektorkę, która otwierała okno. Zeszło mi...co w tym ekstremalnego? Wstyd, którego się najadłem osiągną poziom EXTREME!
Imprezka Sylwestrowa. Chata (mały domek 4 rodzinny) dwa poziomy - melanż góra/dół. Wcięty wbijam na górę. Gadka szmatka, spaliłem papierosa i otwieram okno. ¦więcie przekonany, że jestem na dole, chciałem zrobić psikus gospodarzowi i całej reszcie, wyjść oknem i zaskoczyć gości wchodząc drzwiami. Siedząc na parapecie, ciemno jak...bardzo, odpycham się od parapetu. Spadłem na dach Volvo sąsiada.
Na szczęście, to bezpieczny samochód.
Prawdę mówiąc, uważam się za..(nie)normalnego :P Idąc do wojska lekarze i psycholodzy stwierdzili, brak przeciwwskazań do odbywania zawodowej służby wojskowej.
Służę w armii od 2010 roku do dziś. Na kompani mamy Panią Porucznik, która wróciła z macierzyńskiego i ciągle szuka w dziury w całym. Pewnego razu drąc buzię na apelu, nawiązuje do metod jej przekazu ustnego, wyjaśniając, że faceci nie wiedzą co to ból. Zachichotałem pod nosem. Staje na przeciw mnie mówiąc: Co Cie tak śmieszy st. szeregowy? Musiałem odp:
Melduję posłusznie Pani Porucznik, że jako facet, wiem czym jest ból ponieważ, 3 lata temu jak złamałem dupę, to chirurg określił moje bóle jako zbliżone do porodowych.
Ciężko mi w to uwierzyć ale od tamtej pory nie podniosła na/do mnie głosu.
_________________
Brok - od nazwiska :D Sandler - twierdzą, że jestem podobny ?