Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2015-06-15, 22:28   

Nihilist napisa³/a:

Właśnie takiego wyliczania ofiar co do każdego mocarstwa chciałem uniknąć gdy odniosłeś się do mojego postu na początku, uważam to za zbędne i każde ludobójstwo jest złem. Wymieniając ofiary działań USA chciałem tylko podkreślić w naszej dyskusji, że nie należy popadać w zbytni entuzjazm wobec USA, bo też swoje za przysłowiowymi uszami mają.


Podobnie jak Polska.
Natomiast, nie ma żadnego sensu, robić z USA diabła i krzyczeć o strasznych Amerykanach, bo cała spina z Twojej strony zaczęła się od tego, że na moją polewkę z Husseina i wspomnienie, że USA miała ogromną kontrybucję w zwycięstwo nad nazizmem i zatrzymanie ekspansji ZSRR - zacząłeś urządzać tutaj anty-amerykańskie tyrady jak jakiś opętany lewak. :]

A miałem rację, bo ten typ z Iraku, zanim zacznie wyśmiewać takiego Dudę i kolegę Straho, niech się przyjrzy swoim elitom.

Nihilist napisa³/a:

Chodziło mi o to, że sytuacja do pewnego czasu była oczywista - Niemcy wygrają wojnę, dysponowali niesamowitą technologią, a siłę ich armii pokazały chociażby lata 39-40


W tych latach Niemcy dysponowali przeciętną technologią, w większości ich armia była zaopatrzona w ciąg taborowy, lotnictwo prócz kilku wyjątków dysponowało maszynami ustępującymi nowością angielskim, broń piechoty była standardowa jak na te lata, artyleria także.
Brak było im lotnictwa strategicznego.
Marynarka wojenna, prócz łodzi podwodnych tez nie była imponująca.

Gdy faktycznie technologia poszła do przodu i pojawiły się czołgi potężne niczym smoki, karabiny podobne do Kałachów, czy rakiety V-2 było już pozamiatane, a Wehrmacht i tysiącletni Reich upadał... no i oczywiście, czołowi bonzowie nazistowscy myśleli już jak spie**lić do Argentyny. :-D

Nihilist napisa³/a:

Niemcy byli ogromną potęgą i wszystko wskazywało przez długi czas, że wojnę wygrają - dlatego napisałem, że wygrać ją powinni.


Nie powinni i nie mogli, bo już w 1940 roku Niemcy mieli przewaloną sytuację i co bystrzejsi to dostrzegali.
To co myślał przeciętny Zenek czy Fritz na ulicy, to zupełnie inna sprawa.

Wkład USA w tamta wojnę był tytaniczny, choć to ZSRR poniósł największe ofiary w ludziach, to jednak USA karmiło Wielką Brytanię, ZSRR, Chiny czy pomagało w transporcie ropy z Bliskiego Wschodu czy żywności z krajów latynoskich, do państwa walczących.
Niemcy łapali się za głowy gdy w zdobytych sowieckich okopach pod Stalingradem czy Nikopolem znajdowali puszki... Coca-Coli. ( świetnie jest o opisane w "Krwawy ¦nieg" G. Koschorek )

II wojnę światowa wygrały dwa kraje - USA i ZSRR, z dwojga - ja wole USA.
I nie widzę żadnego sensu robić z nich tych złych... chyba, że ktoś jest serio na poziomie inteligencji Szumlewicza.

Nihilist napisa³/a:

A z książką, którą podałem chętnie się zapoznam i wtedy może przedyskutujemy ten temat, oczywiście jeżeli zluzujesz pośladki.


Haha, ja jestem wyluzowany i to bardzo, po prostu tylu nazistowskich oszołomów widziałem w życiu, że mam prześmiewczo-agresywny styl, ukazujący ich durnotę. ( inaczej się do takiego g*wna nie trafi )
Jak nie jesteś jednym z nich, to sprawa się wyjaśniła, a ja cofam kilka poprzednich zdań, we wcześniejszych postach i przepraszam.
Jednocześnie uczulam aby precyzować wypowiedzi, bo tu serio są debile, którzy modlą się do Hitlera.
Różne rzeczy widziałem.

Co do Cold Harbor, zdecydowanie jak się interesujesz wojną secesyjną, polecam serię "Emerging Civil War" i książkę "Hurricane from..." rozwiewa wiele mitów na temat Granta.

Nihilist napisa³/a:

W ogóle od pewnego momentu mam wrażenie, że zaczął popełniać jeden krytyczny błąd za drugim.


Hitler miał rację, niemal w każdym aspekcie, do roku 1941 ( do grudnia ) i to go utwierdziło w przekonaniu, ze wie on lepiej niż arystokratyczni oficerowie, których nie trawił. ( a oni jego )
Potem zaczął się wtrącać we wszystko, sytuacja go przerosła, gubił się, nie uczył na błędach, wpadał w histerię, lekomanię, nie kontaktował, oskarżał o tchórzostwo itp... pomagał Aliantom i ZSRR jak tylko mógł. :-D
Jeszcze w kwietniu 1945 roku, uważał, ze może wygrać wojnę!

Nihilist napisa³/a:

Wydaje mi się, że dużo wynalazków było wtedy w fazie testów i gdyby wojna potrwała jeszcze trochę Niemcy mogliby wygrać wojnę nie tyle taktyką co zdolnościami swoich inżynierów


Tak pod warunkiem, że wszystkie kraje stanęłyby w rozwoju, Niemcy zdublowali swoją populację, a koalicja antyhitlerowska nigdy nie powstała. :-D
 

Starozakonny PhD

Stały User

Pan polaków



ImiÄ™: Shlomo

Do³±czy³: 02 Cze 2014

   

Wys³any: 2015-06-15, 23:45   

¦mieszy mnie to, że ktokolwiek uznał bycie polakiem za coś chwalebnego. Toż to absurd!
Gdybym potrzebował pracownika biurowego i miał do wyboru polaka magistra zarządzania, 'znającego' ze trzy języki i prostego robola Angola, to wybrałbym bez wahania tego drugiego. No chyba, że ów 'polak' byłby doktorem, to wtedy wybrałbym go, gdyż wiedziałbym, że ma pochodzenie żydowskie (bo zwyczajny paljak jest zbyt durnowaty). I z czego tu być dumny?!

Cenię kulturę toteż zakończę swą wypowiedź wierszem Andrzeja Bursy Modlitwa dziękczynna z wymówką:

Nie uczyniłeś mnie ślepym
Dzięki Ci za to Panie
Nie uczyniłeś mnie garbatym
Dzięki Ci za to Panie
Nie uczyniłeś mnie dziecięciem alkoholika
Dzięki Ci za to Panie
Nie uczyniłeś mnie wodogłowcem
Dzięki Ci za to Panie
Nie uczyniłeś mnie jąkałą kuternogą karłem epileptykiem
hermafrodytÄ… koniem mchem ani niczym z fauny i flory
Dzięki Ci za to Panie
Ale dlaczego uczyniłeś mnie polakiem?
 

Nihilist

User


Do³±czy³: 11 Cze 2015

   

Wys³any: 2015-06-17, 12:34   

$karbówka napisa³/a:

Podobnie jak Polska.


Nie twierdzę, że nie.

$karbówka napisa³/a:

zacząłeś urządzać tutaj anty-amerykańskie tyrady jak jakiś opętany lewak.


Może troszeczkę, hihi :hyhy:

$karbówka napisa³/a:

było już pozamiatane


No właśnie, a kto wie co by było jakby wojna się trochę jeszcze rozłożyła w czasie :-o

$karbówka napisa³/a:

II wojnę światowa wygrały dwa kraje - USA i ZSRR,


Jak spojrzysz teraz na Niemcy i Unię Europejską to idzie się zastanowić czy paradoksalnie najlepszego interesu nie zrobił na tym ten, kto pozornie przegrał.

$karbówka napisa³/a:

Co do Cold Harbor, zdecydowanie jak się interesujesz wojną secesyjną, polecam serię "Emerging Civil War" i książkę "Hurricane from..." rozwiewa wiele mitów na temat Granta.


Sprawdzę te pozycję, dzięki i cieszę się, że jesteś wyluzowany - warto.

$karbówka napisa³/a:

Potem zaczął się wtrącać we wszystko, sytuacja go przerosła, gubił się, nie uczył na błędach, wpadał w histerię, lekomanię, nie kontaktował, oskarżał o tchórzostwo itp... pomagał Aliantom i ZSRR jak tylko mógł.


O to to.
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2015-06-17, 18:10   

Nihilist napisa³/a:

No właśnie, a kto wie co by było jakby wojna się trochę jeszcze rozłożyła w czasie


Więcej ofiar.
Niemcy byli skazani na porażkę już w roku 1940 - powtarzam jeszcze raz.
W lipcu 1940 roku - nastąpiły trzy brzemienne w skutki wydarzenia, które sprawiły, że III Rzesza ostatecznie musiała zostać rozniesiona w perzynę.

Technologia?
Technologia niemiecka, zaczęła dawać plony w postaci świetnej broni ( vide "Heinkel He 162 Salamander", który został użyty bojowo, już po niecałym miesiącu od powstania na deskach kreślarskich - rekord dzisiaj nie do wyobrażenia ), gdy Rzesza walczyła już na 5 kierunkach i na wszystkich traciła grunt pod nogami, miasta były rujnowane nalotami, wojsk nie wystarczało by załatać fronty, liczba państwa włączających się do wojny przeciw nazistom rosła lawinowo, gospodarka ledwie zipiała, a Hitler głupiał coraz bardziej, wydając bzdurne rozkazy.
Nie, to się nie mogło udać i bardzo dobrze, że nie udało.

Nihilist napisa³/a:

Jak spojrzysz teraz na Niemcy i Unię Europejską to idzie się zastanowić czy paradoksalnie najlepszego interesu nie zrobił na tym ten, kto pozornie przegrał.


Ano właśnie, paradoksalnie dzisiejsze Niemcy, zawdzięczają lepsza pozycję niż taka Polska, będąc właśnie okupowanymi przez USA!
Przez to złe, paskudne, diabelskie USA!
USA, które postawiło Niemcy ( RFN ) na nogi, wpompowało tam multum kasy ( Plan Marshalla ), wypleniało nazizm ( choć z różnym skutkiem i zaangażowaniem co do niektórych ) - a z drugiej strony zwycięska Polska, która na 50 lat dostała się w orbitę ZSRR i dzisiaj to stary Polak zbiera na leki, a stary Niemiec jeździ na emeryturze po świecie i nie ma co z kasą zrobić, a niemiecka gospodarka jest wiodąca w UE i czołową na świecie.
Jak widać współpracując potem z tym złym USA, lepiej nawet przegrać wojnę, niż wygrać ją z takim ZSRR, jako sojusznikiem. :-D
 

philosophus  

Pogromca postów


Do³±czy³: 07 Lut 2013

   

Wys³any: 2015-06-17, 19:23   

$karbówka napisa³/a:

niemiecka, zaczęła dawać plony w postaci świetnej broni



Dodajmy że była to technologia uzyskana po prostu wielkim nakładem środków, kiedy Alianci szli po prostu w masową produkcję.
Dla kontrastu przytoczmy jak się miała sprawa z czołgami niemieckimi:

Niemcy nie wymyślili pochyłego pancerza, pomimo doskonałej niemieckiej optyki, peryskop czołgowy skopiowali sobie z 7TP. Nie byli w stanie wprowadzić napędu dieslowskiego do czołgów, co by im znacznie ułatwiło zaopatrzenie w paliwo i zmniejszyło podatność na pożary.

Nie mieli czołgu który by się nadawał na rosyjskie bezdroża.

Projektując pancerz Pantery, już inspirowany T34, zastosowali półokrągłą osłonę działa, co stanowiło słaby punkt czołgu bo dolna część odbijała pociski w cienki pancerz górny i alianci w ten sposób zaczęli je zwalczać.

Porsche-Tiger który bez wieży wszedł do użycia jako Ferdinand-Elefant, nie miał gniazd karabinowych które czołg mieć powinien, a jako taki był projektowany- co dowodzi jaki burdel tam panował- konstruktor nie wiedział co jest potrzebne na polu bitwy.

Czasami niemiecka technologia miała wprost absurdalne skutki, i nie mówię tutaj o bezużytecznym Mausie, tylko o samolocie Heinkel Greif który stanowił większe zagrożenie dla załogi niż dla wroga, bo sam się podpalał na skutek błędów projektowych.

Już pomijam kuriozalną sytuację jaka miała miejsce w 44 roku, kiedy z Kielc wyruszyło 40 najnowszych superciężkich czołgów King Tiger, z których większość następnie się zepsuła, a pozostałych 11 pod Oględowem napotkało na opór w postaci 1(!) T34/85 który strzelając z ukrycia rozwalił 3 czołgi, uszkodził czwarty, a następnie z plutonem piechoty wpadł do wsi i zdobył kolejne trzy czołgi. Piekielnie kosztowne w projektowaniu i produkcji maszyny miały do rozwalenia jedną przestarzałą masówkę o dwie klasy lżejszą i jedyne co uzyskały, to przekazanie Rosjanom swojej dokładnej specyfikacji. :hyhy:
_________________
"Jak można szanować kogoś, kto jest moralny tylko dlatego, że boi się kary ze strony potężnej istoty która cały czas go obserwuje?" - Richard Dawkins

Zlikwidować urzędy pracy i podatek dochodowy!
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2015-06-17, 20:39   

philosophus napisa³/a:

Dodajmy że była to technologia uzyskana po prostu wielkim nakładem środków, kiedy Alianci szli po prostu w masową produkcję.


Jasne, choć ta aliancka masówka to, tez nie było byle co - B-17, Halftruck M3, Jeepy, pmy Thompson, karabinki Garanda, samoloty szturmowe Typhoon/Tempest - to była bardzo dobra broń.
A, że jeszcze masowa, to tym lepiej.
A Niemcy?
A Niemcy, nie mogli sobie na to pozwolić, bo raz, że naprawianie "Tigera" w każdej szopie jest niemożliwe ( a T-34 można ;) ), dwa brakowało im wielu komponentów, trzy wykorzystywali coraz gorsze materiały, cztery brakowało paliwa, pięć, wiele z tych czołgów było wadliwej konstrukcji poprzez ich sabotowanie już w fabrykach.

philosophus napisa³/a:

Nie byli w stanie wprowadzić napędu dieslowskiego do czołgów, co by im znacznie ułatwiło zaopatrzenie w paliwo i zmniejszyło podatność na pożary


I ułatwiło ich używanie w czasie rosyjskiej zimy. :-D
Widać, coś im do gustu przypadły gaźnikowe...
Nie nauczyli się tez wiele podczas ofensywy nacjonalistów w Katalonii, kiedy to radzieckie czołgi T-26 dymały ile wlazło ich Pzkpfw II.

philosophus napisa³/a:

Nie mieli czołgu który by się nadawał na rosyjskie bezdroża.


Mieli, ale czeskiej produkcji. :]

philosophus napisa³/a:

Porsche-Tiger który bez wieży wszedł do użycia jako Ferdinand-Elefant, nie miał gniazd karabinowych które czołg mieć powinien, a jako taki był projektowany- co dowodzi jaki burdel tam panował- konstruktor nie wiedział co jest potrzebne na polu bitwy.


Dwie uwagi.
Konstruktor dostał wytyczne, stworzenia pojazdu, który miał się trzymać z tyłu i wspierać czołgi, bądź piechotę - debiut pod Kurskiem, a potem walki pod Nikopolem, potwierdziły, że dało radę.
Sęk w tym, że zaczęto ich używać jako czołgów i wtedy - po prostu musiało się nie udać.
Wersja "Elefant" zaś już posiadała karabin maszynowy.

philosophus napisa³/a:

Czasami niemiecka technologia miała wprost absurdalne skutki, i nie mówię tutaj o bezużytecznym Mausie


Mnie bardziej uwiódł Kugelpanzer... to tak śmieszne, że, aż fajne.

philosophus napisa³/a:

a pozostałych 11 pod Oględowem napotkało na opór w postaci 1(!) T34/85 który strzelając z ukrycia rozwalił 3 czołgi, uszkodził czwarty, a następnie z plutonem piechoty wpadł do wsi i zdobył kolejne trzy czołgi. Piekielnie kosztowne w projektowaniu i produkcji maszyny miały do rozwalenia jedną przestarzałą masówkę o dwie klasy lżejszą i jedyne co uzyskały, to przekazanie Rosjanom swojej dokładnej specyfikacji.


Tak, ale to była zasadzka, z bliskiej odległości - można to rozgrzeszyć. ( Niemcy robili podobne numery niszcząc z kilku metrów Shermany i Churchille w Normandii, ukrywając stare francuskie R-35 w żywopłotach )
Co ciekawe, niewiele brakowało pod Oględowem i prócz czołgów do pakietu zdobytych fantów, dołączyłby pan Ferdynand Porsche, gdyby Niemcy nie zdążyli przytomnie nawiać. ;)
 

philosophus  

Pogromca postów


Do³±czy³: 07 Lut 2013

   

Wys³any: 2015-06-17, 21:54   

$karbówka napisa³/a:

I ułatwiło ich używanie w czasie rosyjskiej zimy. :-D



Jak widać Rosjanom to nie przeszkadzało.

$karbówka napisa³/a:

Mieli, ale czeskiej produkcji.



W dodatku były to czołgi lekkie. Owszem, niszczyciel Hetzer na bazie podwozia Pz38 był dobry.

$karbówka napisa³/a:

Tak, ale to była zasadzka, z bliskiej odległości - można to rozgrzeszyć.



Dlatego dałem to na marginesie. Jednakże ten czołg był po prostu za drogi i za ciężki. Broń powinna zachowywać balans między jakością i kosztami, bo później wychodzą takie kwiatki że się robi superbroń którą się głupio traci i która w dodatku jest bardzo zawodna.
Sowieci zrezygnowali z takich pomysłów. Też mieli np. KV6, a potem już nie wymyślali kolosów, tylko KV85, IS1, IS2, bardzo racjonalne projekty.
_________________
"Jak można szanować kogoś, kto jest moralny tylko dlatego, że boi się kary ze strony potężnej istoty która cały czas go obserwuje?" - Richard Dawkins

Zlikwidować urzędy pracy i podatek dochodowy!
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2015-06-17, 23:29   

philosophus napisa³/a:

Jednakże ten czołg był po prostu za drogi i za ciężki.


Za drogi dla Niemców był niewątpliwie, niemniej co do ciężkości, należy pamiętać, że on był projektowany jako pojazd mający walczyć na bezkresnych stepach ZSRR i wywalczać przewagę - figa wyszła, bo gdy były gotowe pierwsze egzemplarze, to wojna już toczyła się już o wiele bliżej Niemiec.

philosophus napisa³/a:

Broń powinna zachowywać balans między jakością i kosztami, bo później wychodzą takie kwiatki że się robi superbroń którą się głupio traci i która w dodatku jest bardzo zawodna.


Zawodna, ale jak pisałem, nie dlatego, że był zły sam w sobie, ale źle używany i właściwie nigdy nie przydał się w jakiejś znaczącej akcji.
Zresztą było już zbyt późno.
Zaczęły się wtedy problemy z wszystkim od paliwa, po części zamienne, surowce, teren nie nadający się do ich życia, ktoś zwykle musiał jechać na szpicy i badać czy można tam użyć Tigerów II, bardzo drogi, złożony i długotrwały proces technologiczny produkcji w sytuacji, gdy bombardowane były fabryki, stacje kolejowe, linie transportowe, zaczynano odczuwać braki wykwalifikowanej siły roboczej, brakowało metali kolorowych/szlachetnych do wzbogacania stali pancernej czy choćby możliwości spawania cało powierzchniowego :]

Ten czołg potrafił sporo namieszać, ale tylko w sytuacjach, które musiały wystąpić, aby był sens jego użycia.
Generalnie sami Niemcy nie przepadali za Tygrysem Królewskim...no ale to był, efekt gigantomanii Hitlera.

philosophus napisa³/a:

Też mieli np. KV6, a potem już nie wymyślali kolosów, tylko KV85, IS1, IS2, bardzo racjonalne projekty.


Oni mieli różne odpały, ale mimo zabaw w KV6, T-35 czy SMK, po prostu stawiali na masówkę, a nie na super jakość.
Jak mawiał Stalin "Ilość jest najlepsza jakością". Nie wyobrażam sobie AC uzbrojonej w 10 tys czołgów T-35. :-D
 

Damn  

Pogromca postów

Queen Dude



Wiek: 28

Do³±czy³a: 10 Kwi 2010

   

Wys³any: 2015-06-18, 19:57   

Rosja, Niemcy, USA, o Polsce nic. Chłopaki, panujcie czasem nad tym w jakim w ogóle temacie się znajdujecie. Nic nie stoi na przeszkodzie przenieść się do właściwego lub założyć nowy. Nie podam wam linku, bo nie mam pojęcia o czym w tej chwili traktuje dyskusja.
_________________

If you don't wanna see that sunset,
stop looking in a demon's eye

Temporarily online
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2015-06-18, 23:48   

Damn napisa³/a:

Nie podam wam linku, bo nie mam pojęcia o czym w tej chwili traktuje dyskusja


O czołgach ostatnio.
Chociaż holistycznie, to dokładnie nie wiadomo - ot, tak sobie gadamy.
 

Tigranes  

Hiper wymiatacz



Do³±czy³: 09 Kwi 2012

Sk±d: wiesz?

   

Wys³any: 2017-02-16, 18:39   

Polacy - naród wspaniały, tylko ludzie k***y. Cytując klasyka.

Ogólnie to Polacy są za bardzo katolickim narodem, za bardzo konserwatywnym (w negatywnym tego słowa znaczeniu), mają zbyt niską kulturę (w tym polityczną), zbyt niespokojnym, zakompleksionym, zawistnym, mają zbyt wiele tematów tabu (np. w kwestii mówienia o własnej historii), często brakuje im chłodnego, zdroworozsądkowego spojrzenia i oceniania postaci przez pryzmat nie ich słów, tylko czynów. Polacy często są zbyt łasi na obietnice i lubią, kiedy się ich dowartościowuje, zamiast spojrzeć na poczynania tego, który im kadzi.

Oczywiście nie wszyscy Polacy tacy są, ale niestety wymienione wyżej tendencje są zbyt wyraźnie widoczne wśród Polaków.

Ja wiem, że "Polska - państwem bez stosów", że Polacy walczyli i ginęli za inne narody, że Kościuszko, że Pułaski, że Kozietulski, że Dąbrowski itd., wiem, że Grunwald 1410, że Polacy zatrzymali Turków w 1683 i Sowietów w 1920, tylko że niestety, przy tym wszystkim Polacy często wykazywali mistrzostwo w marnowaniu owoców swoich zwycięstw i w niewykorzystywaniu sukcesów. Bo jakoś państwu polskiemu te sukcesy nie przyniosły potęgi ani dobrobytu. A w 1921 zdarzył się jedyny przypadek w historii, w którym zwycięzca wojny wziął mniejsze terytorium niż proponował mu pokonany przeciwnik - był to traktat ryski między II RP a Rosją Sowiecką.
A w dziejach Polski nierzadko zdarzały się przypadki przemocy na tle religijnym, z tym że nie były inspirowane przez państwo. Akurat do monarchów Polska zwykle miała szczęście. Z wyjątkiem okresu rozbicia dzielnicowego i okresu monarchii elekcyjnej. Choć, i wtedy nie było na polskim tronie władcy-szaleńca, co zdarzało się Niemcom, Szwedom, Anglikom, Hiszpanom, Turkom, o Rosjanach nie wspominając.

Śp. prof. Paweł Wieczorkiewicz napisał, że "Polacy uchodzą za naród żołnierzy. Opinia ta, choć obiegowa, wydaje się słuszna, bowiem do gospodarki, a tym bardziej do przemysłu i handlu nigdy nie mieli ani głowy, ani serca" - i trudno się z tym nie zgodzić.

Podczas gdy Holendrzy, Niemcy, Ormianie, Żydzi, Wenecjanie, Anglicy bogacili się, zakładali banki, handlowali nawet z bardzo oddalonymi krajami i ludami, budowali floty handlowe, pływali po całym świecie, przywozili zewsząd egzotyczne przyprawy, nawiązywali kontakty z mieszkańcami Indii, Afryki, Ameryki, tworzyli zaczątki merkantylizmu, a potem kapitalizmu, to Polscy tkwili w swoim zaścianku. I dopiero gdy do Polski przybyli Niemcy, to nauczyli Polaków lokowania miast, organizacji życia miejskiego, handlu, nowoczesnego budownictwa, a dużo później - podstaw przedsiębiorczości. W XIX wieku musiał pojawić się na ziemiach polskich Leopold Kronenberg, żeby zaczął rozwijać się przemysł. I łódzki przemysł bawełniany jest w dużej mierze dziełem Izraela Poznańskiego. Obaj oni byli nie-Polakami.

Polska jakoś nie popychała świata do przodu, nie stała się punktem odniesienia dla innych krajów. Nawet genialny polski wynalazca, Jan Szczepanik, nazywany był "polskim Edisonem", a Edison nie był nazywany "amerykańskim Szczepanikiem". Bracia Lumiere nie byli nazywani "francuskimi Prószyńskimi", choć to Kazimierz Prószyński był pionierem techniki filmowej. W ogóle to dlaczego Prószyński nie jest dziś patronem ulic? Dlaczego do powszechnej świadomości nie przebił się fakt, że Kazimierz Prószyński wynalazł ręczną kamerę filmową?

Tylko sześcioro Polaków zostało noblistami - to marny wynik w porównaniu ze światową czołówką.

I za granicą w ogóle mało kto słyszał o Sienkiewiczu, Reymoncie czy Szymborskiej. O ile w polskich szkołach (tak jak na całym świecie bodajże) na lekcjach omawia się twórczość Dantego, Petrarki, Machiavelli'ego, Szekspira, Swifta, Defoe, Goethego, Byrona, Kiplinga, Hugo, Zoli i innych wybitnych twórców zachodnich, a także Dostojewskiego i Bułhakowa, o tyle w szkołach w Niemczech, Francji, Holandii, GB, Hiszpanii, Portugalii, Włoszech czy Skandynawii nie omawia się twórczości Sienkiewicza, Mickiewicza, Słowackiego, Fredry czy Reymonta - na Zachodzie ludzie w ogóle nie widzą, kim oni byli.

Polska jakoś nie potrafi sprzedawać swojego dorobku. W porównaniu z krajami zachodnimi, Polacy są frajerami pod tym względem.

I zwyczaj świętowania przez Polaków przegranych powstań i narodowych klęsk też jest trudny do zrozumienia dla innych narodów. Po co w Polsce w ogóle organizuje się państwowe obchody powstania warszawskiego, i ciągle przypomina się o powstaniu listopadowym (które notabene było faktycznie wojną polsko-rosyjską, o czym jednak często się nie mówi) i powstaniu styczniowym, które było najgłupsze i najbardziej niepotrzebne z polskich powstań o szerokim zasięgu.

Poza tym, mnóstwo Polaków jest przewrażliwionych i negatywnie nastawionych i ma za mało luzu i dystansu do siebie i świata.
Mesjanizm i martyrologia w takiej formie i sile wpływów jak w Polsce też jest polską specyfiką. No, może poza Żydami, którzy też pławią się w martyrologii.

Wygranie wyborów przez partię taką jak PiS też jest w Europie możliwe tylko w Polsce - bo tylko w Polsce istnieje tak silny sentymentalizm i ludowy katolicyzm - w innych krajach w ogóle nie ma czegoś takiego jak ludowy katolicyzm. W innych krajach już dawno przestano uważać, że religijność jest wyznacznikiem narodowości. Na Zachodzie to się skończyło wraz ze śmiercią Franco w 1975.
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com