po twarzy to i ja nieraz dostałam. heh.
Mnie jeden chłopak oszukiwał 2 miesiące. Spotykał się z jeszcze jedną. W sumie to było do sprawdzenia, bo nigdy nie chciał mi pokazać telefonu, a raz prawie mnie pobił, bo tak o dla jaj mu wzięłam. Pamiętam dzień w którym go poznałam, wywarł na mnie nieciekawe wrażenie. Owszem, był przystojny, ale kojarzył mi się z typowym bad boy'em, który ma kilka dziewczyn na raz. Powiedziałam mu o tym bo pytał. Ile było krzyku i 'rzucania' talerzami to szkoda gadać. Bo jak ja śmiałam tak o nim pomyśleć. Cały czas zgrywał przede mną świętego, który tylko się uczy i z nikim nie spotyka. Czasem z kumplami. Pierwszy raz okłamał mnie z sylwestrem. Niby miał szlaban i musiał siedzieć w domu. Ostatnio dużo pisze z jego kuzynem i dzisiaj całkiem przypadkiem dowiedziałam sie, że byli wtedy na jakiejś prywatce. Tak jakby nie mógł powiedzieć normalnie, że idzie gdzie indziej. Później sprawa bardziej się rozwinęła. W końcu dowiedziałam sie o tej drugiej.
Nie mszczę się, bo jakoś nie mam ochoty zniżać się do jego poziomu.