Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Wyniki ankiety

Kto powinnen decydować o tym do jakiej szkoły i kiedy pójdzie Twoje dziecko ?

  • Zamordysta z rzÄ…du 28% [ 6 ]
  • Ja 71% [ 15 ]

G³osowañ: 21

Wszystkich G³osów: 21

Autor

Wiadomo¶æ

skejCiK  

Hiper wymiatacz



Wiek: 30

Do³±czy³: 14 Mar 2010

   

Wys³any: 2014-02-08, 22:07   

Widzę że kolega wralpl jest zapalonym fanem polityki JKM. Bardzo mi się podoba jego polityka lecz nie zgadzam się z edukacją i nie jestem do końca doinformowany co do niepełnosprawnych w jego polityce.
 

wralpl  

Wymiatacz



ImiÄ™: Adam

Wiek: 55

Do³±czy³: 01 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2014-02-08, 22:11   

Cytat:

O to, że jako rodzic też ma rozum.


Ok, ja też (przypuśćmy) mam rozum. Czy to oznacza iż mam prawo zmusić wszystkich rodziców żeby wysyłali dzieci do szkół, i wtedy, kiedy ja sobie wymyśle ? No to jest przecież absurdalna argumentacja. Już abstrahując od tego iż ta osoba, która BYÆ MO¯E jest rodzicem (masz pewność, ze jest?) nie ustala tego programu pod swoje dziecko tylko tworzy go takim miałkim i bezużytecznym żeby mógł być zastosowany do wszystkich dzieci. Nie ma tutaj miejsca na indywidualne zdolności i preferencje jednostek. Nie ma mowy o tym, że ktoś chce się uczyć tego i tego, a tamtego już nie. Nie może się uczy, przykładowo tylko w poniedziałek i wtorek i piątek, 3 godziny dziennie. Musi się uczyć 5 dni w tygodniu bo gdzieś trzeba wcisnąć tą "ogólną wiedzie" nieskorelowaną z sobą papkę nudnego i bezużytecznego g*wna.
Nie bierze pod uwagę tego iż jedno dziecko osiąga jakiś potencjał intelektualny wcześniej, a inne później - wszyscy w tym samym wieku muszą iść ! Jak chcesz to mogą zamiast zamordysta używać totalitarystą, lub faszysta.

[ Dodano: 2014-02-08, 22:16 ]

Cytat:

Widzę że kolega wralpl jest zapalonym fanem polityki JKM. Bardzo mi się podoba jego polityka lecz nie zgadzam się z edukacją i nie jestem do końca doinformowany co do niepełnosprawnych w jego polityce.



Wyobraź sobie iż JKM nie wymyślił wolności! Jest mnóstwo ludzi którzy mnie inspirują i JKM ma na mnie bardzo mały wpływ, aczkolwiek zainteresowałem się tą tematyką parę lat temu dzięki jego charyzmatycznych wypowiedziach w telewizji. Co do niepełnosprawnych to n/c pewnie nie zapoznałeś się z tym co naprawdę JKM o tym sądzi a swoją opinie opierasz na podstawie jakiś lewackich telewizji.

Jeżeli się nie zgadzasz, to proszę bardzo po to jest ten wątek, czekam na argumenty. JA MAM RACJÊ, i z chęcią was przekonam.
_________________
Tu ne cede malis, sed contra audentior ito.
 

mala_marzycielka  

Wymiatacz



ImiÄ™: Adrianna

Wiek: 28

Do³±czy³a: 10 Sty 2014

Sk±d: Zawiercie

   

Wys³any: 2014-02-08, 22:17   

Hu hu, dobre synonimy xD
Wybacz, ale zaczynasz mnie śmieszyć ze swoim donkiszotowskim zacięciem xD
 

wralpl  

Wymiatacz



ImiÄ™: Adam

Wiek: 55

Do³±czy³: 01 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2014-02-08, 22:20   

Cytat:

Hu hu, dobre synonimy xD
Wybacz, ale zaczynasz mnie śmieszyć ze swoim donkiszotowskim zacięciem xD



Wybacz ale wydaję mi się, że nie masz tutaj już wiele do powiedzenia, więc skończ, wstydu oszczędź i przyznaj mi rację ;)
_________________
Tu ne cede malis, sed contra audentior ito.
 

Krit  

Pogromca postów



Do³±czy³: 23 Maj 2009

Sk±d: Górny ¦l±sk

   

Wys³any: 2014-02-08, 23:11   

wralpl napisa³/a:

JA MAM RACJÊ, i z chęcią was przekonam



A nie mówiłem, że marksista? : )
_________________
#truestory
 

wralpl  

Wymiatacz



ImiÄ™: Adam

Wiek: 55

Do³±czy³: 01 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2014-02-08, 23:19   

Cytat:


A nie mówiłem, że marksista? : )



No tak, napisałem, ze mam rację. Marksista w ch**. Idź głosować na PO faszysto i złodzieju.
_________________
Tu ne cede malis, sed contra audentior ito.
 

Damn  

Pogromca postów

Queen Dude



Wiek: 28

Do³±czy³a: 10 Kwi 2010

   

Wys³any: 2014-02-08, 23:22   

Szukałeś partnerów do kulturalnej dyskusji :). O ironio
_________________

If you don't wanna see that sunset,
stop looking in a demon's eye

Temporarily online
 

Krit  

Pogromca postów



Do³±czy³: 23 Maj 2009

Sk±d: Górny ¦l±sk

   

Wys³any: 2014-02-08, 23:23   

wralpl napisa³/a:

No tak, napisałem, ze mam rację



No właśnie. Masz ją ty i innej nie ma. To brednia sprzed przynajmniej 100 lat. Typowa między innymi dla marksistów :)
_________________
#truestory
 

wralpl  

Wymiatacz



ImiÄ™: Adam

Wiek: 55

Do³±czy³: 01 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2014-02-08, 23:26   

Cytat:

Szukałeś partnerów do kulturalnej dyskusji :). O ironio



Kulturalna dyskusja, szacunek należy się tylko cywilizowanym ludziom, lewactwo i faszystowskie śmieci do cywilizacji nie należą.
Pan Krit nie potrafi napisać nic ponad wycieczki osobiste, więc ogranicza się do nich. Wszystkie odpady intelektualne(Krit) proszę opuścić ten temat i nie rozwalać mi go, próbując zabłysnąć prostackimi zaczepkami.

[ Dodano: 2014-02-08, 23:27 ]

Cytat:

No właśnie. Masz ją ty i innej nie ma. To brednia sprzed przynajmniej 100 lat. Typowa między innymi dla marksistów :)



Jakiś argument ? Czy masz zamiar rozmawiać posługując się takimi nieuzasadnionymi stanowiskami ? Jak nie to [obraza].

//Jak kolega nie potrafi prowadzić kulturalnej dyskusji, to nie będzie jej prowadził. Trudno.
_________________
Tu ne cede malis, sed contra audentior ito.
 

skejCiK  

Hiper wymiatacz



Wiek: 30

Do³±czy³: 14 Mar 2010

   

Wys³any: 2014-02-08, 23:49   

wralpl napisa³/a:

Jak nie to wypierdalaj kastracie umysłowy.



Troche takiej agresji w Sejmie a po jednej debacie mielibyśmy nowy rząd ;P
 

Krit  

Pogromca postów



Do³±czy³: 23 Maj 2009

Sk±d: Górny ¦l±sk

   

Wys³any: 2014-02-09, 00:31   

Znowu zbanowaliście to dziecko Kelthuza :-(

Krótko mówiąc uważam, że obowiązek szkolny chociaż narusza pewne wolności, to jest rzeczą słuszną, jak wiele innych ograniczeń. Pozwala dobrze wykorzystany zapewnić jednostce rozwój i niweluje niesprawiedliwe różnice między ludźmi wynikające z faktu urodzenia w rodzinie takiej, a nie innej. Wykształcone społeczeństwo to wartość sama w sobie, co działa z korzyścią między innymi dla gospodarki, ale też i kultury. Oczywiście bardzo szlachetne jest branie odpowiedzialności za edukację własnych dzieci w domu, co jest obecnie możliwe :-)

Oczywiście taka edukacja nie może być byle-jaka.
_________________
#truestory
 

Krzysztofik  

Mega wymiatacz


Wiek: 29

Do³±czy³: 27 Pa¼ 2010

   

Wys³any: 2014-02-09, 09:23   

Mój drogi wralupl (przykro, że nie odpiszesz, no ale)

Primo - edukacja domowa jest w Polsce legalna.

Secundo -Dofinansowywanie edukacji jest zgodne z internalizowaniem jej pozytywnego efektu zewnętrznego, tj. że wartość edukacji dla danego człowieka jest niższa niż wartość edukacji tego człowieka dla społeczeństwa - dzięki temu państwa finansując usuwa tę nieefektywność rynku w alokacji zasobów. (wybaczcie język, ale tak się tłumaczy to najszybciej)

Tercio - jeśli ustalimy już dwie powyższe, podstawa programowa jest swego rodzaju rozwiązaniem - na 100% nie najlepszym, ale również nie najgorszym i całkiem efektywnym, jeśli jest tworzona z głową.

Jeśli mogę pozwolić sobie na analogię. Przypomina to trochę konflikt między biurokracją (załatwisz coś jak wypełnisz tony papierów i wymagań zależność od procedur) a swego rodzaju nepotyzmem (czy też kolesiostwem - np. zamiast spełniać wymagania do zatrudnienia się na stanowisko po prostu masz kolegę, zależność od ludzi). Tu właśnie tak jest - ścisła podstawa programowa to biurokracja, a swobodne nauczanie przez nauczyciela to "nepotyzm" (w sensie zależność od ludzi). W obliczu tego nierozwiązywalnego konfliktu warto szukać rozwiązań pośrednich, typu "luźna" podstawa programowa, itp.
 

Darcia  

Pogromca postów



ImiÄ™: Daria

Wiek: 29

Do³±czy³a: 10 Sie 2009

Sk±d: Gdañsk

   

Wys³any: 2014-02-09, 14:19   

Jestem zdania, że w rządzie powinni być odpowiedni ludzie. Jak ktoś się bierze za edukację dzieciaków, to naprawdę się powinien na tym znać.
Przyzwolenie na to, żeby rodzice decydowali kiedy i do jakiej szkoły pójdzie ich dziecko, może spowodować nieszczęście. Rodzic może chcieć dobrze, ale jeżeli się nie zna, zrobi dziecku krzywdę. Poza tym, sami dobrze wiemy, ile jest nadopiekuńczych matek. Dać im prawo wyboru, to nigdy dziecka do szkoły nie puszczą.

ALE! Nie zgadzam się z obowiązkiem nauki w innym sensie. Nauka powinna być przywilejem dla tych, którzy naprawdę chcą się uczyć. Szkoła powinna być dla ludzi zdolnych i chętnych, a także mniej zdolnych, z problemami, ale chętnych. Gówniarzy, którzy mimo wszystko nie uczą się i rozwalają lekcje, nie powinno się do placówek w ogóle wpuszczać, bo działają na szkodę innych.
_________________
Hey, believe me: our dreams really can come true!
 

niech gina

User


Do³±czy³: 09 Lut 2014

   

Wys³any: 2014-02-09, 14:34   

Cytat:

Krótko mówiąc uważam, że obowiązek szkolny chociaż narusza pewne wolności, to jest rzeczą słuszną, jak wiele innych ograniczeń. Pozwala dobrze wykorzystany zapewnić jednostce rozwój i niweluje niesprawiedliwe różnice między ludźmi wynikające z faktu urodzenia w rodzinie takiej, a nie innej. Wykształcone społeczeństwo to wartość sama w sobie, co działa z korzyścią między innymi dla gospodarki, ale też i kultury. Oczywiście bardzo szlachetne jest branie odpowiedzialności za edukację własnych dzieci w domu, co jest obecnie możliwe :-)

Oczywiście taka edukacja nie może być byle-jaka.



Po pierwsze, taka edukacja musi być znacznie gorsza od tej który zapewniłby rynek, z oczywistych powodów.
Zgadzam się iż wykształcone społeczeństwo, tak samo jak najedzone społeczeństwo, to dobra rzecz. Dlatego te rzeczy powinny być zapewnione przez prywatną przedsiębiorczość. Państwo nie niweluje różnic, tylko marnuje życie tym którzy z nauki w ogóle nie korzystają, a mimo to są zmuszani do spędzenia tysięcy godzin w szkole. Jest naprawdę mnóstwo absolwentów szkół średnich którzy po skończeniu tych szkół, jedyne co pamiętają to czytanie, pisanie, i podstawowa matematyka. Z gówna bata nie ukręcisz.
A takie osoby w systemie prywatnym z łatwością nauczyłyby się tych podstawowych umiejętności. Wiele z nich, w przeciwieństwie do obecnego systemu, zainteresowałoby się nauką i zechciałoby się rozwijać na własną rękę w kierunkach które je interesują - a dzisiaj szkoła jedyne co potrafi zrobić to obrzydzić uczniom naukę, zniechęcić ich do czytania książek, co uwidacznia się często pogardzaniem jednostkami, które się dobrze uczą przez kolektyw klasowy; skąd się wzięło słowo "kujon" ? Szkoła niszczy indywidualność jednostek, ich talenty wyrównując je do miałkiego programu nauczania, takiego samego dla wszystkich. Mnóstwo nudnych, nie potrzebnych, nie powiązanych ze sobą informacji kaleczy umysł młodego dziecka, które zapewne po takim urazie, z bycia dzieckiem ciekawym świata i głodnym wszelkiej wiedzy, staje się apatyczne, wrogie wobec instytucji szkoły, i nauki, którą to wierzy ta szkoła reprezentuje.

"Wykształcone" masy humanistów, absolwentów wszelkiej maści kulturoznawstw i innych stosunków międzynarodowych spędzając kilka lat w szkole nijak są korzystne dla gospodarki; w tym czasie mogliby pracować, zdobywać wykształcenie i produkować PKB.
Niestety państwowa szkoła nie jest w stanie zapewnić dużego dopływu wykształconych i wykwalifikowanych ludzi - przez to, że jest państwowa, czyli nieefektywna z prostych powodów: brak konkurencji, brak systemu cenowego, brak związku lub związek bardzo mały pomiędzy jakością nauczania a wynagrodzeniem. Jedynym sposobem na przywrócenia wysokiej jakości nauczania jest wprowadzenie tych wolnorynkowych bodźców, odebranie kontrole państwu. Jest to kwestia wyboru, albo pozwalamy jednostkom decydować o podziale pracy, i o tym jak i co powinny produkować przedsiębiorstwa lub oddajemy władze rządowi który przymusem będzie egzekwował swoje postanowienia. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że rozwiązania wypracowane przez miliony przedsiębiorców walczących o pozyskanie klientów wyprodukowały by lepszy system, skierowany nie na egalitaryzm, tylko na indywidualne preferencje i talenty jednostek. Państwowi planiści ulegają zgubnej pysze rozumu już nie pierwszy raz, i za każdym razem historia udowadniała iż się mylą; pod koniec swojego istnienia Związek Radziecki nie był w stanie skoordynować, wyprodukować takich prostych towarów jak kiełbasa.

Mogę też tutaj zacytować Thomasa Jeffersona

Cytat:

Lepiej tolerować rzadkie przypadki rodziców, którzy nie chcą zapewnić dzieciom wykształcenia, niż naruszyć wrażliwość społeczną i wartości społeczne przez przymusowy transport i kształcenie dziecka wbrew woli ojca.



Co do edukacji w domu to jest to mała niezależność, dziecko wciąż musi być uczone programu łaskawie zesłanego nam przez ministerstwo edukacji, i jest sprawdzane ze znajomości tej wiedzy przez państwowe egzaminy, co pół roku lub rok. Zgodę na edukacje domową musi wyrazić dyrektor szkoły. W naszym obecnym socjalistycznym państwie mało który rodzic jest w stanie spędzać czas z dzieckiem w domu i uczyć go, między innymi dlatego iż państwo rabuje mu 80% dochodu, z którego między innymi finansuje "darmowe" szkolnictwo.

Cytat:

Primo - edukacja domowa jest w Polsce legalna.


j/w

Cytat:

Dofinansowywanie edukacji jest zgodne z internalizowaniem jej pozytywnego efektu zewnętrznego, tj. że wartość edukacji dla danego człowieka jest niższa niż wartość edukacji tego człowieka dla społeczeństwa - dzięki temu państwa finansując usuwa tę nieefektywność rynku w alokacji zasobów. (wybaczcie język, ale tak się tłumaczy to najszybciej)


Bzdura kompletna. Czyli jak ja np. kupię książke i nauczę się np. języka angielskiego, i dzięki temu będę przydatny społeczeństwu, będzie ono czerpało ze mnie korzyści to czy musimy zmusić wszystkich ludzi do płacenia podatków i przekazywanie ich autorom książek ?
Rozumiem iż gdybyśmy tego nie robili to ci autorzy przestali by je wydawać, tak ? Tak oczywiście nie jest. To iż edukacja powoduje pewne korzyści dla społeczeństwa nie oznacza iż całe społeczeństwo musi za nie płacić. Płaci za nią tylko odbiorca tej edukacji, którego to zyski są największe, i którego chęć poznania wiedzy wytwarza popyt na nauczanie. To, że powoduje to jakieś skutki pozytywne dla reszty społeczeństwa wcale nie sprawi, że szkoły przestaną powstawać. Optymalną alokacje zasobów może zapewnić tylko rynek, a nie państwowy planista.
Nawet jeżeli przyjmiemy, ze edukacja nie może być optymalnie zapewniona przez środki prywatne, co pozwala nam myśleć iż to rząd jest w stanie lepiej ustalić optymalną podaż ? Jak często politykom udaję się zrobić coś lepiej niż wolny rynek ? Nigdy ? Tak.

Cytat:

jeśli ustalimy już dwie powyższe, podstawa programowa jest swego rodzaju rozwiązaniem - na 100% nie najlepszym, ale również nie najgorszym i całkiem efektywnym, jeśli jest tworzona z głową.



Zrozum iż tego problemu nie da się rozwiązać inaczej niż przez odwalenia się rządu od nauki i pozwolenia na rozwiązanie tego problemu rynkowi. Rynkowi który to znalazł sposób na to by każdy, nawet najbiedniejszy robol miał smartfona. Wszystko w wyniku konkurencji, presji konsumentów na zwiększenie jakości i zmniejszenie ceny. Próby zmieniania i reformowania edukacji to ciąg porażek, raz po raz udowadniającym utopijność tezy iż rząd może zapewnić darmowe i dobre wykształcenie.
CytujÄ…c Aarona Smitha*

Cytat:

Elity oÅ›wiaty i sprzymierzeni z nimi politycy wdrożyli niezliczone inicjatywy majÄ…ce zreformować edukacjÄ™. Od Elementary and Secondary Education Act (ustawa dotyczÄ…ca szkolnictwa podstawowego i Å›redniego — przyp. tÅ‚um.) z 1965 r. do No Child Left Behind Act (ustawa dotyczÄ…ca dbania o opanowanie podstawowych umiejÄ™tnoÅ›ci przez każdego ucznia — przyp. tÅ‚um.) z 2001 r. każdy przedstawiony plan skutkowaÅ‚ tylko nieefektywnymi wydatkami, nowymi warstwami biurokracji i postÄ™pujÄ…cym pogarszaniem siÄ™ wyników uczniów.


Cytat:


Jeśli mogę pozwolić sobie na analogię. Przypomina to trochę konflikt między biurokracją (załatwisz coś jak wypełnisz tony papierów i wymagań zależność od procedur) a swego rodzaju nepotyzmem (czy też kolesiostwem - np. zamiast spełniać wymagania do zatrudnienia się na stanowisko po prostu masz kolegę, zależność od ludzi). Tu właśnie tak jest - ścisła podstawa programowa to biurokracja, a swobodne nauczanie przez nauczyciela to "nepotyzm" (w sensie zależność od ludzi). W obliczu tego nierozwiązywalnego konfliktu warto szukać rozwiązań pośrednich, typu "luźna" podstawa programowa, itp.


Jaka zależność od ludzi ? O to właśnie chodzi. Szkoła ma być zależna od tego czy mi się spodoba jej program czy nie. Jak mi się nie będzie pasowało to pójdę do innej. W każdej chwili mogę się wycofać, renegocjować warunki umowy, uczyć się A i B ale zrezygnować z C i D.
To jest właśnie podstawa rynku, przedsiębiorczości która sprawia iż dziś najbiedniejszy robol żyje jak król 100 lat temu. Dobrowolne wymiany pomiędzy ludźmi bez państwowego zamordysty ustalającego jak ma wyglądać jakaś usługa.
Tak samo jak ja byłbym zależny od nauczyciela z którego szkoła zawarłem dobrowolną, indywidualną umowę na nauczanie mojego dziecka, tak samo ktoś jest zależny od człowieka z którym podpisuje umowę na skoszenie trawy. On ma obowiązek wykonać naszą umowę, i ja jestem wolny od odstąpienia od niej, lub wyciągnięcia konsekwencji jeżeli zostanie ona złamana przez drugą stronę.
Zależność od procedur to mit, jesteś zależny od nauczycieli którzy mają postępować według procedur, tak samo jak na wolnym rynku ktoś jest zależny od nauczycieli którzy mają postępować według DOBROWOLNEJ UMOWY. Co jest lepsze ? Każdy chyba sam potrafi odpowiedzieć sobie na to pytanie. Skończmy z socjalistycznymi demagogami twierdzącymi iż przymusowe procedury, przymusowa edukacja, przymusowe programu nauczania wymuszanie pałką policjanta są dla nas korzystne. Korzystna to jest każda dobrowolna wymiana, bo inaczej by do niej nie doszło, a nie coś co zamordyście z rządu się wydaje, i na podstawie tego widzimisię przemocą próbuje nas uszczęśliwiać.


*http://mises.pl/blog/2012/05/31/smith-koszty-przymusu-szkolnego/
TÅ‚umaczenie przez mises.pl, obroÅ„ców cywilizacji, prawdy, logiki. Rycerzy wolnoÅ›ci jasno i z otwartÄ… przyÅ‚bicÄ… sprzeciwiajÄ… siÄ™ obecnym rzÄ…dom gÅ‚upoty, upadku cywilizacji biaÅ‚ego czÅ‚owieka, socjalizmowi, czerwonym demagogom którzy robiÄ… kur***™ z logiki, jak Piotr Ikonowicz. Polecam.

[ Dodano: 2014-02-09, 15:08 ]
Darcia,

Cytat:

Jestem zdania, że w rządzie powinni być odpowiedni ludzie. Jak ktoś się bierze za edukację dzieciaków, to naprawdę się powinien na tym znać.
Przyzwolenie na to, żeby rodzice decydowali kiedy i do jakiej szkoły pójdzie ich dziecko, może spowodować nieszczęście. Rodzic może chcieć dobrze, ale jeżeli się nie zna, zrobi dziecku krzywdę. Poza tym, sami dobrze wiemy, ile jest nadopiekuńczych matek. Dać im prawo wyboru, to nigdy dziecka do szkoły nie puszczą.

ALE! Nie zgadzam się z obowiązkiem nauki w innym sensie. Nauka powinna być przywilejem dla tych, którzy naprawdę chcą się uczyć. Szkoła powinna być dla ludzi zdolnych i chętnych, a także mniej zdolnych, z problemami, ale chętnych. Gówniarzy, którzy mimo wszystko nie uczą się i rozwalają lekcje, nie powinno się do placówek w ogóle wpuszczać, bo działają na szkodę innych.



Większość ludzi chcę jak najlepiej dla swoich dzieci, i znają je lepiej niż minister. Ludzie nie są samotnymi wyspami, łączą się w społeczeństwa swobodnej wymiany informacji, będą też zasypywani reklamami szkół które będą chciały ich do siebie przyciągnąć.
To powinno im zapewnić możliwość dobrego wyboru. W większości wypadków lepszego niż to co może zapewnić rząd.
NAWET jeżeli istnieją jakieś patologie, to nie możemy na ich podstawie ustalać prawa. Nie możemy zmuszać wszystkich rodziców do nieefektywność i naruszającego ich wolność systemu edukacji, tylko z tego względu, że gdzieś jakaś menelska rodzina nie wyśle swojego dziecka do szkoły. Tak samo jak nie zakazujemy jazdy samochodami mimo iż rocznie ginie z tego powodu 6000 tysięcy osób; i pewnie połowa niewinnych. Trudno, najwyżej tacy ludzie nie dorobią się wnuków i będą biedować na starość. To jest ich dziecko, a nie Twoje.
Zresztą tutaj z pomocą przychodzą fundację i inne prywatne przedsięwzięcia pomagające takim rodzinom; zdolne dzieci zapewne będą otrzymywały stypendia, tak jak działa się to przez państwowym zmonopolizowaniem edukacji. Szkołom zależy mieć zdolnych uczniów, to najlepsza reklama, i są skłonne finansować takim uczniom naukę, jeżeli są z biednych rodzin.

Drugi pomysł jest ciekawy, lecz to też oczywiście mielibyśmy zapewnione w systemie edukacyjnym wolnym od państwowych regulacji, lecz jest to nic innego jak po prostu zniesienie obowiązku edukacji, tylko pozostawienie jej darmowej, i akt zrezygnowania musi być wystosowany przez dziecko a nie przez rodziców. Lecz jest to jedyne półśrodek, jak tysiące refom które miały miejsce wcześniej. Jedynym rozwiązaniem jest odczepienie się państwa całkowicie.
 

HCNOPS  

Hiper wymiatacz



Do³±czy³: 19 Wrz 2013

   

Wys³any: 2014-02-10, 17:53   

W tej żenującej ankiecie brakuje jednej, najważniejszej opcji: DZIECKO. To dzieciak powinien decydować do jakiej szkoły pójdzie, a nie zamordysta rodzinny, który będzie odbierał wolność dziecku. Jakim prawem? Dzień Sznura czas zacząć! Wymordować wszystkich faszystowskich rodziców, co chcą ograniczać wolność swych dzieci!

wralpl napisa³/a:

Kiedy to ludzkość stała się takim bydłem by zrzekać się możliwości wybrania edukacji swojego dziecka ?


Zapewne nigdy, dlatego w naszym kraju istnieje wiele typ szkół, do których dzieci mogą iść.

wralpl napisa³/a:


Dlaczego pozwalacie, uważacie to za normalne żeby państwo używając groźby pałki policyjnej decydowało o wychowaniu waszego dziecka ?


Dziwne... mam znajomych, co studiują farmację, medycynę, historię, stosunki międzynarodowe, politologię, co w liceum uczą się geografii, matematyki, czy polskiego... I nikt ich do tego nie zmuszał, sami wybrali sobie kierunek...

wralpl napisa³/a:

Obudźcie się, należy rozpocząć kontrrewolucję i powiesić wszystkich totalitarystów


Cóż za ironia! Zwolennik wolności, który ma wizję Jedynej Słusznej Drogi, pragnie mordować ludzi, tylko dlatego, że nie podzielają jego wizji świata. Taaa... świat jest totalitarny, ponieważ daje wybór, zaś Ty jesteś wolnościowcem, bo chcesz mordować ludzi...

Jak ja się ciesze, że taka nazistowska świnia jak Ty została zbanowana w końcu. Może tylko na 60 dni, ale to zawsze coś...
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com