Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Qmloczek, fajnie, że jedziesz w góry, wędrówki górskie są ekscytujące;)
Ja też ostatnio sporo zajęta jestem, ale znajduję na szczęście czas, żeby chociaż raz dziennie napisać;)

Qmloczek, kocham góry, zazdroszczę wyjazdu! :) No dobra, dziewczyny, bo faktycznie tu coś pusto ostatnio. To może ponownie rozpoczniemy dyskusję na jakiś temat?

red_rose, jestem za :D jaki temat proponujecie? :)

Hmm.. A może trochę wspomnień? Z czym kojarzy się wam dzieciństwo? Czym się bawiłyście? Z kim? Ostatnio koleżanka pytała mnie o moje smaki dzieciństwa, myślę, że to też ciekawa kwestia;P jeśli chcecie:)

Kama_65, dobry pomysł :D jak byłam mała to zawsze spotykaliśmy się dość dużą grupą, bo łączyliśmy się ja z moimi koleżankami i mój brat z kolegami zawsze coś się wymyśliło do zabawy np zawody czy udawanie firmy XD a z koleżanką bawiłam się lalkami, zawsze wymyślałyśmy jakieś historie :D a jeśli chodzi o smak, to z dzieciństwem bardzo kojarzy mi się zupa z maślanki :D babcia mi ją robiła jak wracałam z przedszkola (chyba ten moment najbardziej pamiętam z tamtego okresu, a tak to może parę przebłysków z zabawy :P)

Kama_65, o rzeczywiście świetny pomysł! :) Ja zawsze bawiłam się z moimi sąsiadami, bo miałam masę osób w swoim wieku i w zbliżonym. :) Razem z kolegami biegałam grać w piłkę nożną, badmintona, czy na komputerze ścigaliśmy się samochodami. A z koleżankami jeździłam na rowerze, bawiłam się lalkami, pamiętam, że wymyślałyśmy nawet przeróżne zabawy w biuro/sąd/szpital, a nawet w 'Taniec z gwiazdami' czy salon sukni ślubnych. ;D Z okresem dzieciństwa również kojarzą mi się "Miodowe lata", "Rodzina zastępcza", "Lokatorzy", czy "Sąsiedzi", bo te seriale zawsze oglądałam z rodziną, jak byłam mała. :D Co do jedzenia, zajadałam się Kinder Niespodzianką i w przedszkolu często na śniadania dostawaliśmy mleczną zupę z takimi drobniutkimi kluskowymi kulkami - uwielbiałam ją. :)

Fajne macie wspomnienia;) bardzo dobrze jest, gdy ma się grupę dzieci, z którymi można się bawić;) ja bawiłam się zawsze z bratem, rodzeństwem ciotecznym. Mieszkaliśmy niemal na tym samym podwórku, jeszcze w dodatku nasi dziadkowie też, więc to było coś cudownego;) zawsze miałam z kim się bawić i kto się mną zająć;) a, i byli też sąsiedzi w bardzo podobnym wieku. Wszyscy razem uwielbialiśmy bawić się w dom, budowaliśmy "bazy", albo bawiliśmy się w Indian, wchodziliśmy na drzewa, graliśmy w piłkę. Z siostrą cioteczną samą bawiłam się oczywiście lalkami, miałyśmy duże domki, mnóstwo mebelek, ubranek, zcęsto też pzychodziły inne dziewczyny;) z rodzeństwem ciotecznym wychowywałam się więc jak z rodzonym;D a pamiętacie (nie wiem, czy miałyście coś takiego) takie ówczesne "Playstation", wsuwało się takie żółte kasety jakby i grało np w Mario? A Simsy 1? To było coś w tamtych czasach;D co do smaków dzieciństwa-to zdecydowanie biszkopty lub herbatniki, maczane w mleku i kanapki z dżemem i białym serem;) pamiętam też takie pyszne czekoladki z białej czekolady, teraz nigdzie ich nie widzę;(
Wybaczcie mi, proszę, że tak się rozpisałam. To tak samo wyszło;P ale cieszę się, że wam się podoba;)

[ Dodano: 2014-08-01, 22:24 ]
Znaczy się, że temat wam się podoba:)

Kama_65, właśnie to dobrze, że się rozpisałaś. My, humanistki chyba już mamy ten nawyk we krwi. Oczywiście, że pamiętam Nintendo czy Pegazusa, to były świetne czasy! Białych czekoladek w tej chwili nie kojarzę, musiałabyś mi przybliżyć, jak wyglądały lub wygląd opakowania, żebym skojarzyła. :D O, jeszcze jak ktoś z rodziny był akurat na Słowacji przy okazji wycieczki w góry, uwielbiałam taką dużą czekoladę studencką z bakaliami i galaretkami ^^ ( i nadal ją uwielbiam, choć rzadko mam okazję), ale ona też mi się kojarzy z dzieciństwem. A, no i lentilki! :D

red_rose, a co to było lentilki, bo tego z kolei ja nie kojarzę;) tych czekoladek nie jadłam też tak często, chyba jakoś krótko były, ale jakoś tak mi się przypomniały;) były w jakimś takim czerwonym opakowaniu i miały taką "wypukłą" postać jakąś, z bajki chyba,jakiegoś chłopca.;P
Fakt, musimy mieć to we krwi;) a ten Pegazus, racja, to było coś, teraz mam PS3, ale to nie ta sma magia, co kiedyś;) a jeszcze wcześniej pamiętam taki czarno-biały komputer, w którym graliśmy w takie wyścigi albo w przesuwanie klocków;P proste strasznie gry, ale ile radości;)

Kama_65, to tych czekoladek nie pamiętam. :) Lentilki to były takie kolorowe cukierki/dropsy, co w środku miały czekoladę. Teraz jak są m&m'sy, tylko te bez orzeszków, to to jedno i to samo. :D O tak, też pamiętam ten czarno-biały monitor, grałam na nim z bratem czasem. :) Poza tym oprócz zwykłego tv miałam taki malutki telewizorek, miał taką długą antenę i był czarno-biały. To też był czad! Dzięki temu miałam swój własny malusi telewizor, tyle że nie odbierał w kolorze, a na czarno-biało, co miało swój urok. :)

Pegazusa miała moja kuzynka i czasem grałam w taką myszkę Miki :D a jeśli chodzi o simsy to byłam i nadal jestem ich fanką :D Lentilki też jadłam i jeszcze taką oranżadkę w proszku, wszyscy ją kupowali :D a czekoladę studencką to spróbowałam jak już byłam większa :P
red_rose, zazdroszczÄ™ Ci tego telewizorka!

Qmloczek, haha no ten telewizor był śmieszny, ale mało co odbierał. :D Też kojarzę te oranżadki! :) I jeszcze były takie jakieś kolorowe słomki z jakimś kwaskowym proszkiem do jedzenia albo z kolorowymi cukrowymi groszkami. Kupowało się to w szkolnym sklepiku i każdy z tym biegał na przerwie. :D Ponadto kupowało się lizaki z gumą w środku, które na wierzchu posypane były kwaskiem. Stare czasy... :D Oj, Simsy to było coś, jeszcze do tej pory czasami lubię w nie pograć. Ale tak wciągały, że pół dnia potrafiłam spędzić przed kompem! :D O właśnie, wracając jeszcze do tego wcześniejszego dzieciństwa, to kochałam jeździć na hulajnodze razem z koleżanką i bawiłyśmy się, że to są nasze samochody. :D:D

red_rose, ja dostałam telewiozrek na komunię od dziadków, więc też dość wcześnie miałam swój;) gdyby nie cyfryzacja, nadal by na nim oglądała, ale nie opłaca się dokupywać dekodera;P ja też uwielbiałam hulajnogę, ale jeździłam też dużo na rowerze i pamiętam, że z rodzeńswtem zrywaliśmy zawsze jarzębinę z drzewa u dziadków i wcieraliśmy w rowery, że to niby paliwo;SD a co do jedzenia:groszki mgliście kojarzę, pamiętam też takie czekoladowe gwiazdki Milky Way, ale na szczęście niedawno znów się pojawiły w sklepach i są przepyszne;) najbardziej chyba kochałam Kinder Niespodziankę.Wiecie, zauważyłam jak wspominałam ostatnio coś takiego, że jak bawiłam się lalkami, to najpierw chciałam je głownie przebierać i czesać, a im byłam starsza, tym mniejsze miało to znacznie, ważniejsza była "fabuła". Też tak miałyście?

[ Dodano: 2014-08-03, 20:48 ]
A Simsy też ciągle uwielbiam, czasami gram w trójkę;)

Kama_65, nieźle z tą jarzębiną! :D Tych gwiazdek nie kojarzę. O.O Kinder Niespodzianka to było coś! Jeju to chyba była moja pierwsza miłość. ;P Odnośnie lalek, też tak miałam. Na początku ważne było tylko, żeby dobrać odpowiedni strój, kreacja nowej mody, czesać, wybierać masę fryzur itp, itd, a potem już właśnie głównie wszystko skupiało się na samej "fabule" jak to lalka poznaje kena i wychodzą na jakieś randki, imprezy itp. ;D

Wracając jeszcze do słodyczy, to przypomniały mi się ulubione lody, gdy miałam 5-6 lat. Pamiętam, że były na patyku i na brązowym opakowaniu miały narysowanego misia. :D Ale chyba najbardziej ze wszystkich słodyczy od zawsze kochałam blok. ;D

W takich granatowych opakowaniach one są, u mnie w mieście np w Tesco, jeśli masz, możesz poszukać, naprawdę pyszne;) coś chyba kojarzę te lody:)
Jeeej, jak ja kocham lato...;) dzisiaj miałam baaardzoo letni dzień-opalanie, kąpiel w baasenie, aaach;) a co tam u was, dziewczyny? Jak spędzacie czas?;)