Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Po części zgadzam siÄ™, że jak ktoÅ› szuka wymówek, żeby nie wychodzić do ludzi, woli siÄ™ odseparować, to zawsze znajdzie wymówkÄ™. ¯e dużo pracy, dużo nauki na studiach, zmÄ™czony po caÅ‚ym dniu itp. Ale myÅ›lÄ™, że maÅ‚o kto z nas jest tak zapracowany, żeby chociaż 2 – 3 razy w tygodniu nie znaleźć godzinki lub dwóch na wyjÅ›cie, spotkanie ze znajomymi. A w ten sposób zawsze można kogoÅ› poznać. Ja pamiÄ™tam mój czas studiów, najlepszy okres w moim życiu:) Dużo nauki, ok, ale zawsze znalazÅ‚o siÄ™ czas i siÅ‚y na życie towarzyskie:) A nawet, jeżeli w grupie sami faceci, przynajmniej u mnie tak byÅ‚o (4 dziewczyny tylko), to i tak obracaÅ‚o siÄ™ w takim towarzystwie, że zawsze można byÅ‚o kogoÅ› fajnego spotkać. To samo z dziewczynami, nie miaÅ‚y problemów, żeby poznać jakichÅ› fajnych chÅ‚opaków.

Po prostu, jeżeli ktoś szuka drugiej połówki, to musi się otworzyć na ludzi i zacząć ich poznawać. A argument, że nie ma się na to czasu, do mnie nie do końca dociera. Chociażby wracając do tematu internetu. Bo ja podobnie jak Damn uważam, że internet jest dobrym miejscem na poznanie nowych osób. Zdecydowanie nie jest dobrym miejscem do prowadzenia związków, bo słyszałem o takich przypadkach, że dziewczyna mówiła, że jest w związku, a okazywało się, że zna go tylko wirtualnie, nawet się nie widzieli. Ale jest dobrym miejscem na zawieranie nowych znajomości. A później przenosimy je do reala. I przy portalach już nie ma wymówki, że nie ma się czasu na poznawanie nowych osób Miałem konto na mydwoje, zaglądałem tam w przerwach w pracy, w drodze do pracy i do domu, wieczorami, jak miałem chwilkę. Nawet nie potrzebowałem zagospodarowywać sobie czasu, tylko po prostu w wolnych chwilach wchodziłem sobie na portal przez komórkę i w ten sposób poznałem kilka naprawdę ciekawych dziewczyn:) Po prostu moim zdaniem są ludzie, którzy szukają wymówek, że nikogo nie mogą poznać, zwalają winę na jakieś inne rzeczy, a to wszystko siedzi w nich, jak ktoś, to prędzej czy później mu się uda.

Ostatnio siedząc na plaży, jakiś mężczyzna podszedł do mnie mówiąc, że szuka dziewczyny. I siedział tak obok mnie, leżał, dopóki nie wrócił mój partner
Podchodził tak do każdej niemal.
Chłopak całkiem przystojny, Hiszpan, ale mowa nie ta.

Autor tematu powinien przede wszystkim zrozumieć, że dziewczyna go nie uszczęśliwi.
Wychodzę z pewnego założenia ostatnio, tak udało mi się wygrać z rozpaczą po nieudanym związku, ostatnim.
Przygnębiona byłam strasznie, że już nikogo nie spotkam, że na pewno nikogo lepszego. A dzisiaj jestem szczęśliwie zaręczona.
Przeżywam chwile lepsze od poprzednich.
Przeżywam równie piękne w samotności, przygotowując jedzenie, słuchając muzyki, leżąc na słońcu, czy tańcząc.
I podobnie jest z przyjaciółmi i z wszelkimi innymi rzeczami.
Kiedy zrozumiesz, że jesteś szczęśliwy zupełnie sam i nauczysz się tracić i tego nie żałować, nabierzesz więcej dystansu, przestaniesz się uganiać za kobietami, bo one będą wtedy za Tobą.

_________________
W miękkim futrze kota

W sumie przyznam brutalnie: trochę zaczyna mnie, to "walić". Jeżeli do ukończenia 32 roku życia (albo ciut wcześniej nic nie "zatrybi" w tej materii idę do seminarium albo do zakonu i finito...

świetny wybór.

_________________
W miękkim futrze kota

Tam się idzie z powołania. Chyba, że chcesz dużo zarabiać i spowiadać się codziennie proboszczowi, że walisz konia na myśl o gimnazjalistkach, które uczysz religii.

_________________
Kadrowanie wspomnień

Nic nie poradzę na, to, że kobiety są tak bezwzględne i cyniczne. Szukają nie wiadomo czego. Wolą za przeproszeniem wymiociny i padlinę niż słodki plaster miodu. Taka jest prawda. Brutalna, ale prawda.

To siÄ™ z tym pogódź, przyjmij to na klatÄ™ jak mężczyzna. Takie sÄ… kobiety, nie wszystkim musisz siÄ™ podobać. Ja też narzekam na kobiety, gdy dostajÄ™ kosza. Ale nie pier****™ wtedy o zakonie jak potÅ‚uczony, tylko próbujÄ™ dalej albo czekam.

Prawosławni chyba mogą mieć żony... albo jacyś inni.
Zerkam w ten temat i jest to jedno wielkie użalanie się nad swoim okrutnym losem. zacytuję pewien film:
"chcesz mojej rady? Idź do prostytutki"
Może jak zaruchasz, to Ci się poprawi.

Hahahahaha
to masz odpowiedź, dlaczego Cię nie chcą
dawno nie przeczytałam tak śmiesznej wypowiedzi.

_________________

If you don't wanna see that sunset,
stop looking in a demon's eye
Temporarily online

Jaki jest sens tego tematu, skoro zaczyna być długi niczym telenowela?

Po prostu nie cackam się, walę prawdę prosto w oczy. Mój kolega ostatnio odczuł, to o czym pisałem na własnej skórze. Gość w porównaniu do mnie jest naprawdę przystojny, ma wiele pozytywnych cech. Co z tego skoro kobiety chcą Bóg wie czego? On posunął się dalej i powiedział jednej z nich wprost: Wam się kobiety w dupach poprzewracało! Zresztą on nie jest odosobnionym przypadkiem. Takich opinii słyszałem ostatnio więcej. Nie będę ich przytaczał ze względu na wulgaryzmy.

Hahaha, tak. Faktycznie kozak z Ciebie. Przestraszyłam się.
A jak chcesz udowodnić, że to prawda? Jest ponad 3 miliardy kobiet na świecie, miliony w Polsce. Zdajesz sobie sprawę, że tego rodzaju uogólnienia są krzywdzące i tylko stawiają krzyżyk na Tobie? Twój kolega z jego tekstem prawdopodobnie jest doszczętnie spalony nie tylko u tej konkretnej dziewczyny, ale pewnie też u wszystkich jej koleżanek, i całkiem słusznie. Prawdopodobna przyczyna niepowodzeń to desperacja i zgorzknienie. Nic tak nie odpycha, chyba tylko naprawdę kaprawa twarz i smród z gara może wywołać większą odrazę niż facet desperat nie potrafiący z godnością przyjąć zwykłego kosza.

Spójrz na swój awatar :) Ja dla odmiany znam masę facetów o twarzach wręcz zakazanych, którzy mają fajne dziewczyny i są szczęśliwi. Jak już chcesz generalizować, to przynajmniej znajdź coś więcej na poparcie swoich wniosków, niż tylko opinie kumpli nieudaczników.

_________________

If you don't wanna see that sunset,
stop looking in a demon's eye
Temporarily online

Za bardzo siÄ™ starasz.


Ja z upływem czasu dostrzegłem pewien paradoks, że im bardziej się starasz tym dziewczyna mniej jest Tobą zainteresowana, bowiem wtedy widzi Ciebie jak fajtłapę, pizdeczkę, która nie ma własnego życia tylko do niej lgnie jak rzep.

Z dziewczyną z którą kręce utrzymuje naprawdę słaby kontakt. Napiszę od wielkiego dzwonu, raz na tydzień, dwa - nie specjalnie, po prostu pracuję(pon-pt praca), nie mam czasu, znajomi w weekend(tripy/wypady w weekend), a to wystarczy by dziewczyna za mną w dziwny sposób szalała(jej koleżanki z którymi się spotykają ciągle mi opowiadaja jak ona im opowiada co jej napiszę i jest niezwykle podekscytowana, gdy ją zaprosze raz na miesiąc na spacer xD), bo widzi, że mam SWOJE życie, a nie tylko ONA i tak powinno się postępować, a nie poświęcać swoje życie/pasje dla jednej osoby, bo to uległość i 0 męskości.

I tak jak mój poprzednik, faktycznie nie ma nic gorszego jak desperacja zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn. Mam taką koleżankę, która jest na mnie okropnie napalona i to nie ukrywa, i przez ten fakt jest spalona, nieatrakcyjna dla mnie, bo czuję, że już ją ZDOBY£EM, więc automatyczne blee Taki instynkt

A co do bycia starym kawalerem - nie bój się Wiele osób się tego boi jak i pozostało starymi kawalerami, jednak więcej znam dziewczyn po 30-stce, które są same niż facetów po w tym wieku, którzy musza sie zadowolić ręką

Jak już coś, to ona pierwsza do niego podbiła. Koło gościa kręci się tyle dziewczyn, że on w przeciwieństwie do mnie ma w czym wybierać. Gdy będzie chciał może poderwać dziewczynę niczym z okładki. Ale on nie chce, bo widzi jak wszystkie są próżne. Czyhają tylko na kasę, status społeczny. Miłość, to jest jedna wielka brednia i ściema. Ona nie istnieje. Liczy się tylko grubość portfela i powierzchowność. Reszta nie ma najmniejszego znaczenia.

No to chyba można zamknąć temat, skoro już się przekonałeś, że jesteś bez szans ?