Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Nie używam cukru - herbaty nie słodzę, a kawę słodzikiem.
Wypijam minimum litr mleka dziennie.
Dzień zaczynam od kawy.
Nie używam masła, ani margaryny.
Jak jestem od rana do późnego popołudnia poza domem to nie jem obiadów na mieście, wtedy zawsze kupuję sobie batonika musli.
poza tym:

Cytat:

Nie wyobrażam sobie żeby wstać w nocy z głodu, pójść do lodówki i coś zjeść.

_________________
"Być może mężczyzna wymyślił ogień, lecz kobieta wymyśliła, jak z ogniem igrać."

Nie jem śniadań. W zasadzie odkąd siegam pamiecią nigdy nie mogli mnie zmusic do rannego jedzenia. O kolacji przeważnie zapominam, chyba, że zapomniałam o obiedzie i wieczorem ssie mnie w żołądku. Kiedyś nie jadłam mięsa i nie słodziłam herbaty/kawy. Teraz już sie zdarza w zależności od nastroju. Lubię jak wszystko jest doprawione. Musi miec dużo pieprzu, dużo cebuli, czosnku, no i sól. I na kwaśno też lubię. Ciasta, ciastka, cukierki, wafelki jem warstwami, a jeśli jest otoczone czekoladą to ona idzie na pierwszy ogień.

Ja też;).

_________________
"Nadal wierzę w marzenia z dzieciństwa.
W niewysłane listy, że nadejdą...
Wierzę, że pijąc wódkę za błędy nigdy nie powiem "żałuję" i wciąż nowe popełniać będę...
W numery telefonów, które w słuchawkach nigdy nie zamilkną..."

Mam ich od groma,ale nie ma sensu wypisywać ich wszystkich
Większość wzięła się z przebytej choroby i całe szczęście większość nawyków udało mi się zniwelować.
Czytam etykietki mimowolnie patrzę na ilość kcal w danym produkcie nawet jeśli tego nie czytam.Nie potrafię jak na razie pozbyć się tego odruchu.
Na śniadanie jem zawsze musli i połówkę greypfruta.
Wchodząc do szkoły w pierwszej kolejności 'odwiedzam' automat ,aby kupić kawę z podwójnym mlekiem.Nigdy nie piję jej rano w domu.Jem wtedy kiedy jestem głodna i mam na to ochotę.
Zawsze mi się zdaje ,że lubię ostre potrawy póki nie wezmę pierwszego kęsa.Lubię wyraziste smaki i orientalne przyprawy.Dzień w dzień mogę jeść masło orzechowe z bananami.Rzadko kiedy zjem cokolwiek skąpanego w tłuszczu,chyba,że mówimy o pierogach mojego ojczyma .Nie lubię ciężkich sosów,tłustego mięsa i dużej ilości ziemniaków.Wprawdzie zjem to,ale nie lubię.Muszę wszystko pokroić na drobne kawałki i porozdzielać według nie opisanych zasad. Na sam koniec zostawiam sobie to co smakuje mi najbardziej.

Jem skokami.
Czyli albo nic albo dużo raz na jakiś czas.
Czasami nawet codziennie.

W szkole jem tylko rzeczy z serem. Czy kanapki wzięte z domu, czy te kupione - muszą być z serem. Nie ważne czy jest to ser topiony czy żółty. Będąc poza domem potrafię jeść coś non stop - w domu nic, tak jakby nie odczuwam głodu. Nie jem śniadań, pije tylko kawą z dużą ilością mleka i cukru.
Mogłabym do wszystkiego dodawać kiechup. Do ryb, kotletów, wędlin, a nawet gołąbków. A tostów to już zupełnie nie ruszę bez sosu pomidorowego. Nie solę pomidorów i ogórków na kanapkach. Ogólnie bardzo mało używam soli, znacznie bardziej wolę różne odmiany pieprzu. Nie zjem gotowanego mięsa, zawsze wydaje mi się, że jest ono na półsurowe. Nie wezmę do ust jedzenia podgrzewanego w mikrofali, chyba że jestem u kogoś.

Jeśli coś mi posmakuję potrafię jeść ta tylko rzecz non stop. Jak ostatnio banany, a wcześniej śliwki.

Nie słodzę herbaty, bo według mnie słodzona herbata niczym nie różni się od słodzonej wody, cukier zabija jej smak.
Nie smaruję pieczywa masłem, ani margaryną.
Uwielbiam orzechy, mogę je jeść na tony, wszystkie rodzaje, włoskie, laskowe, pistacje, nerkowce, ziemne, itd.
Nie lubię ciężkich potraw, co prawda zjem, ale źle się potem czuję.
Jem dużo owoców.
Rzadko jadam śniadania.
Dwa razy dziennie piję zioła - fiołka trójbarwnego.
Często jadam niezdrowo - wina internatu, w którym jest obleśne jedzenie.
Nie lubiÄ™ ketchupu.
Uwielbiam ryby.
A poza tym tak jak Wy:

Cytat:

ogólnie to jak coś mi posmakuje to mogę jeść miesiąc jedno i to samo.

Kometa napisa³/a:

Na sam koniec zostawiam sobie to co smakuje mi najbardziej.

I lubię słodycze i mam wrażenie, że im więcej ich jem tym jestem szczuplejsza

_________________
¯yjesz wystarczająco długo by usłyszeć głos broni,
Wystarczająco długo by odnaleźć siebie krzyczącego każdej nocy,
Wystarczająco długo by zobaczyć jak przyjaciele cię zdradzają...

jem nieregularnie, ale zawsze muszę mieć jakieś smarowidło do pieczywa herbatę zawsze zimną pije i dużo dużo dużo mięsa jak coś jest bezmięsne to nie jest jedzenie

Nie używam cukru, nie piję gazowanego, od rana wypijam czerwoną herbatę.

A ja jem tak :
http://www.diety.sekrety-...a-norweska.html

Zazwyczaj nie jem śniadań.
SÅ‚odzÄ™ herbatÄ™.
Nie słodzę kawy, ani nie dodaję do niej żadnego mleczka etc
¯elki tylko kwaśne.
Naleśniki tylko z dżemem truskawkowym.
Tosty tylko z serem.
Pierogi tylko z jagodami.
Nie jem dziczyzny, zup, ...
I jeszcze tego dużo jest.

O ,a ja dodam,że nie potrafię słodzić białym cukrem. Nie wyczuwam wprawdzie różnicy,ale biały cukier wywołuje u mnie przerażenie,o wiele bardziej wolę trzcinowy,w kosteczkach.

a wiec. keczup, keczup i jeszcze raz keczup (jajecznica, kotlet, ryba, ziemniaki, kanapki, ruskie)
nie piję niegazowanej wody, smakuje jak kranówa.
Nie lubię papryki od zawsze. Jak nawet na pizzy była papryka, to i tak nie ruszę.
Herbaty nie słodzę, wolę wycisnąć cytrynę lub dać miodu.

Haha, a ja nie zjem kanapek bez herbaty :D

nie jadam białego pieczywa, wędliny, fast food'ów, pije tylko niegazowaną wodę mineralna i od czasu do czasu czerwoną herbatę (niesłodzoną) ,uwielbiam owoce, warzywa i jogurty naturalne:) to tak w wielkim skrócie...

nie słodzę ani kawy ani herbaty, do kawy nigdy nie dodam mleka, piję tylko mocną czarną, jeżeli już dodaję do herbaty sok to w dużych ilościach, wodę mineralną piję tylko zwykłą, żadnych smakowych, codziennie muszę wypić litr soku marchewkowego, z przyjemnością wyjadam piankę z cappucino, rzadko jadam zupy, nie lubię. ryż jem tylko naturalny, nie cierpię kaszy, jakiejkolwiek, wstyd, ale uwielbiam skórkę z kurczaka, wyjadam orzeszki z ciast, nutella jedzona paluchami smakuje lepiej niż ta na kanapce, jem frytki tylko z majonezem, nienawidzę ketchupu, nic nie solę.